Witajcie
W związku z zainteresowaniem jakie wyraziło kilku Userów przedstawię garść najbardziej przydatnych informacji.
Zacznę od tego jak powstał pomysł i jak to wygląda od strony czysto "technicznej" - co warto wiedzieć.
Otóż wyjazd/wycieczkę planowałem od dwóch lat , czasem mniej, czasem bardziej intensywnie.
W poniedziałek 9.10.2017 zapadła szybka decyzja " Żona - jadę", nie zdając sobie sprawy, że może się nie udać , i znów trzeba będzie czekać do wiosny...
Przeglądając jedną ze stron organizujących takie wyjazdy z Krakowa zdecydowałem się wysłać swoje zgłoszenie, ponieważ dla ewentualnych chętnych przy formularzu zgłoszenia chęci wyjazdu widniały jeszcze 2 miejsca wolne.
Do samego wyjazdu pozostało zaledwie 3 dni, były więc marne szanse na to, żeby się to udało.
Napisałem również do jednego z pracowników biura przez ich profil na FB.
Odpowiedział, że szanse są faktycznie mizerne, aby w tak krótkim czasie była możliwość wyrobienia pozwolenia na wjazd do strefy zamkniętej przy elektrowni.
Kazał mi jednak czekać spokojnie do wtorku.
We wtorek z rana odezwał się i od razu przesłał mi regulamin, umowę do podpisania i nr konta do wpłaty, zalecając pośpiech przy załatwieniu wszystkich formalności.
Wydrukowanie umowy,
Podpisanie,
Zeskanowanie,
Odesłanie,
Przelew,
Skany paszportu,
Czekanie.
Zaczęło się więc nerwowe bieganie po mieszkaniu i ogarnięcie tych wszystkich spraw w ciągu 2 godzin.
( brak drukarki i skanera w domu )
Około godz 15.00 stałem się jednak szczęśliwym uczestnikiem wycieczki.
Teraz trochę o samym wyjeździe.
Wyjazd jak to wyjazd - autokar, z więc bolące plecy, nogi zdrętwiałe, cała noc w autokarze, czekanie na granicy ukraińskiej, to czasem dramat.
Wyjazd z Krakowa o godz 17.30 - przyjazd do Kijowa godz 10 następnego dnia.
Zakwaterowanie w hotelu i zwiedzanie samego Kijowa praktycznie cały dzień, więc trochę to męczarnia po braku wyspania po całonocnej podróży - ale warto.
Następnego dnia z rana wyjazd do Prypeci i Czarnobyla.
Ogólnie jak to wygląda od strony prawnej i jakie obowiązują przepisy przy wjeździe na Ukrainę ?
Standard :
Paszport ważny jeszcze przez minimum 6 miesięcy.
Zakaz wjazdu osobom nietrzeźwym - Ukraińcy na granicy są bardzo wyczuleni i są gotowi wysadzić pacjenta i zostawić go samemu sobie, niech idzie polami do domu...
Trzeba liczyć się z tym, że (również Polacy przy powrocie ) przetrzepią nam walizkę jak to było właśnie w moim przypadku na stronie już polskiej.
Brak przeciwwskazań do przekroczenia granicy czyli sądownie zasądzone alimenty, uchylanie się od ich płacenia, jakieś listy gończe ( Interpol itp ), ogólnie kłopoty z prawem, brak zapłaconych podatków, długi, komornicy itd.
Jeśli coś jest odnotowane i jest to w ich systemach - trzeba liczyć się z tym, że mogą być kłopoty.
Sam dojazd z Krakowa do Korczowej to około 3 godziny ( około 260km ) potem już na Ukrainie do pokonania jest około 650-700km
Powrót przeważnie odbywa się przez Medykę, jednak odległościowo mniej więcej wychodzi tak samo.
Jeśli chodzi o zwiedzanie :
Kijów - oczywiście jeden dzień to mało...
Można coś tam zobaczyć, kilka wartych obejrzenia muzeum, jeśli kogoś to oczywiście interesuje.
Majdan - warto jak najbardziej
Muzeum wojska na wzgórzu - jak wyżej
Jakieś tam wyprawy do cerkwi, jak kto lubi - jest kilka opcji zwiedzenia.
Ceny - śmieszne
Metro - 40 hrywien, czyli około 0,52gr, przy czym nie przekraczając bramek możemy przesiadać się z jednego do drugiego i nie płacimy ponownie za drugą linię metra.
Np. wejście do Muzeum Czarnobylskiego - 5 hrywien, ale już możliwość zrobienia zdjęć to już dodatkowe 30 hrywien.
Papieroski - jeśli ktoś pali - około 25-40 hrywien, np. paczka Lucky Strike na stacji benzynowej - 4 zł na polskie
Alkohol mocniejszy - np. wódka czysta - ceny zaczynają się od 7 zł za pół litra.
Od godziny 22 do godz 6 rano nie kupimy nigdzie alkoholu - jest zakaz ( można jednak kupić w hotelach, stacjach )
Piwo Beck's, Corona, Bud czy nawet Staropramen czy inne tej klasy w hotelu 3-4 gwiazdkowym w barze na dole - 40-50 hrywien czyli około 5-7 zł
Gdzie kupić najtaniej hrywny :
Tam oczywiście.
Ja kupowałem w Tychach po 0,18gr za sztukę, a tam na miejscu w kantorze w hotelu - 0,13gr.
Pod hotelem po drugiej stronie ulicy w odległości około 150 metrów w linii prostej - sklep ze słodyczami od prezydenta Poroszenki "ROSHEN" - śmieszne ceny - całą wielką reklamówkę słodyczy - czekolady, jakieś mniejsze bombonierki, cukierki paczkowane i na wagę, wafle, żelki, ciastka wszelkiej maści w czekoladzie czy bez kupiłem za 305 hrywien czyli około 40 zł - ludzie patrzyli na mnie jak na kosmitę
Ogółem - na takie wyjazd warto wymienić sobie około 100 zł, potem jak braknie - można dodrukować w kantorze
Przy normalnym/rozsądnym gospodarowaniu taką ilością spokojnie wystarczy.
Ja za racji zapoznanej ekipy z Koszalina, Wałbrzycha i Jastrzębia oczywiście wydałem więcej bo około 250 zł polskich, ale kto by tam liczył się z kosztami przy takich cenach w sklepach i knajpach w centrum Kijowa
Jednak wymiana 300 zł na hrywny powoduje, że możemy sobie pozwolić na bardzo dużo rzeczy i po prostu nie liczyć ile się wydaje, bo to na prawdę pozwala na wiele - nawet w samym Kijowie.
Jeśli chodzi o sam Czarnobyl i Prypeć :
Na prawdę warto jeśli ktoś lubi takie klimaty, każdy będzie ją długo pamiętał.
Jest co zwiedzić i nie ma się czego bać ( niektórzy dalej myślą, że to groźne dla człowieka przy przebywaniu tam jeden dzień )
Zwiedzanie trwa mniej więcej około 5-6 godzin i trzeba się uwijać, żeby zobaczyć z przewodnikiem jak najwięcej, bo jeśli grupa nie będzie zorganizowana i będzie się rozchodziła, to niestety ale zobaczyć można niewiele.
Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to można liczyć na "bonusy" pozaprogramowe, czyli zobaczyć więcej ciekawych miejsc o zrobić sobie więcej zdjęć.
Warto zabrać jakieś stare ciuchy, których nie będzie szkoda, lub po prostu uważać na wszelkie różne rzeczy, żeby ich sobie nie uszkodzić.
Miasto Prypeć na prawdę warte zobaczenia, trochę to przygnębiające i najgorsza ta cisza...
W tej chwili sam blok 4 jest już praktycznie w całości przykryty Arką, którą budowała francuska Firma i koszt tej operacji to około 4mld euro.
Cały czas jednak trwają tam prace, ogólnie w strefie jest zatrudnionych około 4 tysiące ludzi ( 20 różnych firm, które zajmują się budowami wszelkich instalacji, poprawek, różnych linii, systemów itp.)
W samym mieście Czarnobyl już nie ma za bardzo co zwiedzać, poza kilkoma pomnikami, alejkami itp, ale jak już tam jesteśmy to można zobaczyć.
Więcej nie będę opisywał, bo jest masa różnych artykułów na ten temat w necie.
Jeśli ktoś kiedyś będzie zainteresowany, będzie chciał poznać więcej szczegółów, jeśli będę potrafił pomóc - zapraszam do zadawania pytań w temacie - chętnie odpowiem jeśli będę coś konkretnego wiedział po własnym doświadczeniu.
Jeśli ktoś chce obejrzeć "kilka" zdjęć z wyprawy - zapraszam poniżej ( jak już ogarnę - trzeba trochę poczekać ) - zdjęcia nie są sortowane, nie są edytowane, ani upiększane - nie mam czasu, niektóre niestety są kiepskie, dużo jest podobnych, niektóre słabo doświetlone, ale ogólnie coś tam można zobaczyć - wszystko wrzucone na szybko :
https://drive.google.com/drive/folders/ ... sp=sharing
W związku z zainteresowaniem jakie wyraziło kilku Userów przedstawię garść najbardziej przydatnych informacji.
Zacznę od tego jak powstał pomysł i jak to wygląda od strony czysto "technicznej" - co warto wiedzieć.
Otóż wyjazd/wycieczkę planowałem od dwóch lat , czasem mniej, czasem bardziej intensywnie.
W poniedziałek 9.10.2017 zapadła szybka decyzja " Żona - jadę", nie zdając sobie sprawy, że może się nie udać , i znów trzeba będzie czekać do wiosny...
Przeglądając jedną ze stron organizujących takie wyjazdy z Krakowa zdecydowałem się wysłać swoje zgłoszenie, ponieważ dla ewentualnych chętnych przy formularzu zgłoszenia chęci wyjazdu widniały jeszcze 2 miejsca wolne.
Do samego wyjazdu pozostało zaledwie 3 dni, były więc marne szanse na to, żeby się to udało.
Napisałem również do jednego z pracowników biura przez ich profil na FB.
Odpowiedział, że szanse są faktycznie mizerne, aby w tak krótkim czasie była możliwość wyrobienia pozwolenia na wjazd do strefy zamkniętej przy elektrowni.
Kazał mi jednak czekać spokojnie do wtorku.
We wtorek z rana odezwał się i od razu przesłał mi regulamin, umowę do podpisania i nr konta do wpłaty, zalecając pośpiech przy załatwieniu wszystkich formalności.
Wydrukowanie umowy,
Podpisanie,
Zeskanowanie,
Odesłanie,
Przelew,
Skany paszportu,
Czekanie.
Zaczęło się więc nerwowe bieganie po mieszkaniu i ogarnięcie tych wszystkich spraw w ciągu 2 godzin.
( brak drukarki i skanera w domu )
Około godz 15.00 stałem się jednak szczęśliwym uczestnikiem wycieczki.
Teraz trochę o samym wyjeździe.
Wyjazd jak to wyjazd - autokar, z więc bolące plecy, nogi zdrętwiałe, cała noc w autokarze, czekanie na granicy ukraińskiej, to czasem dramat.
Wyjazd z Krakowa o godz 17.30 - przyjazd do Kijowa godz 10 następnego dnia.
Zakwaterowanie w hotelu i zwiedzanie samego Kijowa praktycznie cały dzień, więc trochę to męczarnia po braku wyspania po całonocnej podróży - ale warto.
Następnego dnia z rana wyjazd do Prypeci i Czarnobyla.
Ogólnie jak to wygląda od strony prawnej i jakie obowiązują przepisy przy wjeździe na Ukrainę ?
Standard :
Paszport ważny jeszcze przez minimum 6 miesięcy.
Zakaz wjazdu osobom nietrzeźwym - Ukraińcy na granicy są bardzo wyczuleni i są gotowi wysadzić pacjenta i zostawić go samemu sobie, niech idzie polami do domu...
Trzeba liczyć się z tym, że (również Polacy przy powrocie ) przetrzepią nam walizkę jak to było właśnie w moim przypadku na stronie już polskiej.
Brak przeciwwskazań do przekroczenia granicy czyli sądownie zasądzone alimenty, uchylanie się od ich płacenia, jakieś listy gończe ( Interpol itp ), ogólnie kłopoty z prawem, brak zapłaconych podatków, długi, komornicy itd.
Jeśli coś jest odnotowane i jest to w ich systemach - trzeba liczyć się z tym, że mogą być kłopoty.
Sam dojazd z Krakowa do Korczowej to około 3 godziny ( około 260km ) potem już na Ukrainie do pokonania jest około 650-700km
Powrót przeważnie odbywa się przez Medykę, jednak odległościowo mniej więcej wychodzi tak samo.
Jeśli chodzi o zwiedzanie :
Kijów - oczywiście jeden dzień to mało...
Można coś tam zobaczyć, kilka wartych obejrzenia muzeum, jeśli kogoś to oczywiście interesuje.
Majdan - warto jak najbardziej
Muzeum wojska na wzgórzu - jak wyżej
Jakieś tam wyprawy do cerkwi, jak kto lubi - jest kilka opcji zwiedzenia.
Ceny - śmieszne
Metro - 40 hrywien, czyli około 0,52gr, przy czym nie przekraczając bramek możemy przesiadać się z jednego do drugiego i nie płacimy ponownie za drugą linię metra.
Np. wejście do Muzeum Czarnobylskiego - 5 hrywien, ale już możliwość zrobienia zdjęć to już dodatkowe 30 hrywien.
Papieroski - jeśli ktoś pali - około 25-40 hrywien, np. paczka Lucky Strike na stacji benzynowej - 4 zł na polskie
Alkohol mocniejszy - np. wódka czysta - ceny zaczynają się od 7 zł za pół litra.
Od godziny 22 do godz 6 rano nie kupimy nigdzie alkoholu - jest zakaz ( można jednak kupić w hotelach, stacjach )
Piwo Beck's, Corona, Bud czy nawet Staropramen czy inne tej klasy w hotelu 3-4 gwiazdkowym w barze na dole - 40-50 hrywien czyli około 5-7 zł
Gdzie kupić najtaniej hrywny :
Tam oczywiście.
Ja kupowałem w Tychach po 0,18gr za sztukę, a tam na miejscu w kantorze w hotelu - 0,13gr.
Pod hotelem po drugiej stronie ulicy w odległości około 150 metrów w linii prostej - sklep ze słodyczami od prezydenta Poroszenki "ROSHEN" - śmieszne ceny - całą wielką reklamówkę słodyczy - czekolady, jakieś mniejsze bombonierki, cukierki paczkowane i na wagę, wafle, żelki, ciastka wszelkiej maści w czekoladzie czy bez kupiłem za 305 hrywien czyli około 40 zł - ludzie patrzyli na mnie jak na kosmitę
Ogółem - na takie wyjazd warto wymienić sobie około 100 zł, potem jak braknie - można dodrukować w kantorze
Przy normalnym/rozsądnym gospodarowaniu taką ilością spokojnie wystarczy.
Ja za racji zapoznanej ekipy z Koszalina, Wałbrzycha i Jastrzębia oczywiście wydałem więcej bo około 250 zł polskich, ale kto by tam liczył się z kosztami przy takich cenach w sklepach i knajpach w centrum Kijowa
Jednak wymiana 300 zł na hrywny powoduje, że możemy sobie pozwolić na bardzo dużo rzeczy i po prostu nie liczyć ile się wydaje, bo to na prawdę pozwala na wiele - nawet w samym Kijowie.
Jeśli chodzi o sam Czarnobyl i Prypeć :
Na prawdę warto jeśli ktoś lubi takie klimaty, każdy będzie ją długo pamiętał.
Jest co zwiedzić i nie ma się czego bać ( niektórzy dalej myślą, że to groźne dla człowieka przy przebywaniu tam jeden dzień )
Zwiedzanie trwa mniej więcej około 5-6 godzin i trzeba się uwijać, żeby zobaczyć z przewodnikiem jak najwięcej, bo jeśli grupa nie będzie zorganizowana i będzie się rozchodziła, to niestety ale zobaczyć można niewiele.
Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to można liczyć na "bonusy" pozaprogramowe, czyli zobaczyć więcej ciekawych miejsc o zrobić sobie więcej zdjęć.
Warto zabrać jakieś stare ciuchy, których nie będzie szkoda, lub po prostu uważać na wszelkie różne rzeczy, żeby ich sobie nie uszkodzić.
Miasto Prypeć na prawdę warte zobaczenia, trochę to przygnębiające i najgorsza ta cisza...
W tej chwili sam blok 4 jest już praktycznie w całości przykryty Arką, którą budowała francuska Firma i koszt tej operacji to około 4mld euro.
Cały czas jednak trwają tam prace, ogólnie w strefie jest zatrudnionych około 4 tysiące ludzi ( 20 różnych firm, które zajmują się budowami wszelkich instalacji, poprawek, różnych linii, systemów itp.)
W samym mieście Czarnobyl już nie ma za bardzo co zwiedzać, poza kilkoma pomnikami, alejkami itp, ale jak już tam jesteśmy to można zobaczyć.
Więcej nie będę opisywał, bo jest masa różnych artykułów na ten temat w necie.
Jeśli ktoś kiedyś będzie zainteresowany, będzie chciał poznać więcej szczegółów, jeśli będę potrafił pomóc - zapraszam do zadawania pytań w temacie - chętnie odpowiem jeśli będę coś konkretnego wiedział po własnym doświadczeniu.
Jeśli ktoś chce obejrzeć "kilka" zdjęć z wyprawy - zapraszam poniżej ( jak już ogarnę - trzeba trochę poczekać ) - zdjęcia nie są sortowane, nie są edytowane, ani upiększane - nie mam czasu, niektóre niestety są kiepskie, dużo jest podobnych, niektóre słabo doświetlone, ale ogólnie coś tam można zobaczyć - wszystko wrzucone na szybko :
https://drive.google.com/drive/folders/ ... sp=sharing