To i ja wtrącę swoje ...
Podzielę to na miejsca gdzie serwisowałem auta:
ASO Fiat ul. Zagójska:
1. Fiat Grande Punto, 1.3 MultiJet uszczelnienie pompy common rail, robione w ASO, 2 dni po gwarancji (standardowo rok czasu) zaczęło śmierdzieć spod maski ropą.. wróciłem pojęczeli, marudzili, że to nie to.. że pewnie olej itp... Po czym jak straciłem cierpliwość, podniosłem maskę i wraziłem łapę, pokazałem co jak i zapytałem majstra, przy jego pomocnikach (żeby narobić siary) czy to w/g niego olej czy ropa, to stwierdził, że rzeczywiście cieknie pompa.. zrobione jednak na gwarancji...
Fiat Bravo
Wymiana sprzęgła, zaczęło ślizgać się na wysokich obrotach, oczywiście stwierdzono że nic nie dolega, jednak po męczeniu buły i szybszej jeździe, doznali olśnienia, że faktycznie coś jest nie tak.
Niepotrzebna wymiana tarczy (za bardzo nie chcieli pokazać starej... po oględzinach, uznałem że nic jej nie dolegało.. ) to był raczej problem z wysprzęglikiem, lub łożyskiem oporowym..
Na pytanie czy przy okazji sprawdzono koło dwumasowe (prosiłem kilka razy wcześniej) stwierdzono, że chyba tak.. ale w sumie to nie pamiętają... ręce mi opadły...
Kolejna historia to wymiana poduszek, lizak przy skrzyni i ta przy rozrządzie.
Klasyka, objawy to drżenie na biegu jałowym. Oczywiście trzeba było pokazać i poprosić co mają zrobić.. Wymienili na jakiś zamiennik... efekt jeszcze gorszy niż wcześniej... a na fakturze... cóż za niepodzianka... oryginał.. Awantura i wymiana zamiennika -od tej pory cisza w aucie..
2. Norauto - Marki, przechowalnia opon:
Przy wymianie opon porysowane drzwi od strony kierowcy... ktoś otworzył na podnośniku.. no comment..
Od tego czasu mimo ich protestów i pieprzenia o BHP, wchodzę na halę jak wjeżdża auto i patrzę na ręce.. jak wyważają koła i dokręcają śruby..
3. ASO Fiat Abcar, ul. Myszyniecka:
Wymiana rurek przy nagrzewnicy .... naprawdę prosta robota.. Panowie wymienili, układ chłodzenia odpowietrzony..
Pocisnąłem na trasie.. nagle jeb... puf... mocy brak... Zjeżdżam na parking, wypierdzieliło rurę powietrza.. nosz k ...wa, rura znajduje się... a to niespodzianka przy rurkach od nagrzewnicy wymienianych kilka godzin wcześniej.. spadła z obejmy bo majstry nie skręcili po swojej robocie tak jak należy.. założyłem dokręciłem, śmiga do tej pory bez problemu..
Wymiana zacisków na Brembo.. Robota poszła sprawnie, szybko, tylko w przypływie energii.. Pan, który dokręcał koła poukręcał śruby... miałem szczęście że koło nie odpadło.. a grzałem 120 na obwodnicy... i nagle słyszę dudnienie... lewe przednie koło trzymało się tylko na dwóch śrubach.. Wymiana na nowe śruby.. problem rozwiązany.. Solidna pogadanka, bo mogło skończyć się tragicznie, a wina ewidentna.
Kolejne drobne pracy przy aucie.. panowie nie wiem dlaczego, ale doprowadzili do zwarcia instalacji elektrycznej... Oczywiście jak odbierałem auto żadnych objawów, ponieważ wyłączyli radio i nie sprawdziłem czy podnoszą się szyby... bo na dworzu zimno ..
Zwarcie objawiało w momencie, gdy uruchamiałem sinik. Pojawiał się na moment dziwny odgłos w głośnikach (takie pierdzenie, warunek włączone radio) i nie działały szyby elektryczne..
Podczas prac naruszyli (przecięli) przewód od centralki komputera komfortu (sprawdziłem to dokładnie w garażu podczas wpinania i wypinania wtyczki w skrzynce bezpieczników pod kierownicą... Moja pierwsza myśl, że poszedł bezpiecznik.. ale nie... ) brak słów...
Tłumaczenie to: oczywiście to nie my...
4. ASO Mazda Gołębiewscy (ul św. Wincentego), niedaleko mnie, praktycznie same super opinie
Tym razem Fiat Grande Punto.. chciałem poprawić tylny błotnik przed zimą. Wymagane lakierowanie bo dość głęboka rysa. Na pytanie za ile, odpowiedź 2500 PLN....
Oczywiście standardowe pieprzenie że trzeba cieniować itp..
Wyśmiałem towarzystwo i pojechałem kilka przecznic dalej na Myszyniecką (ASO Fiat).. cena: 500 PLN... na luźną rozmowę o cenie w ASO Mazdy, panowie w śmiech.. Pytam o co chodzi... a oni na to żebym zgadł gdzie przyjeżdżają auta na lakierowanie i blacharkę z ASO Mazdy... właśnie tutaj .. kilka przecznic dalej.. I tak niektóre ASO golą frajerów..
Reasumując... każdemu trzeba chuchać w kark i patrzeć na ręce...