• Golf V TDI 2.0 z roku 2007

Moderatorzy: kubajg, metalman

 #103433  autor: Kilgore
 10 paź 2018, 14:12
W październiku minie rok od zakupu drugiego auta w rodzinie, którym porusza się moja małżonka robiąc dziennie ok. 50km. Poprzednio jeździła golfem IV z 1998r. z legendarnym 1.9 TDI. Co to było za auto. Niestety miało swoje lata a żona jednak nie chciała czekać na żółte tablice, a jako że trafił się golf o numer wyższy to zrobiliśmy upgrade.
Oto z czym mamy teraz do czynienia:
Obrazek

Silnik: TDI 2.0 BMM
Skrzynia: 6 biegów
Rok produkcji: 2007
Kolor: L041

WYPOSAŻENIE:
- Climatronic 2-strefowy
- Tempomat
- Klimatyzowany schowek
- Czujnik zmierzchu
- Czujnik deszczu
- Samościemniające się lusterko
- ESP
- Tempomat
- Barwione szyby i wkłady lusterek
- Funkcja COMING - LIVING HOME
- Przyciemnione tylne szyby
- Komputer podkładowy
- Podgrzewane i elektryczne lusterka
- Podgrzewane fotele i spryskiwacze szyb
- Elektryczne szyby
- Radio RCD 300 + 8 głośników
- Felgi "Atlanta" z oponami 205/55 R 16
- Felgi BBS Solitude 17cali 7.5J z vw eos
- Światła przeciwmglniane
- Oświetlenie nóg, ambient
- Czujnik spadku ciśnienia w oponach
- Czujnik poziomu płynu do spryskiwaczy
- 10x Airbag
- Spryskiwacze reflektorów
- i inne
Obrazek

Z ciekawostek ze specyfikacji:
- Deletion of nameplates for model and engine designation on trunk lid - ten wpis uspokoił mnie w sprawie braku oznaczeń na aucie. Ktoś sobie zażyczył żeby nie było info o modelu i silniku.
- Design package Volkswagen Individual
- Sport suspension - żona się przyzwyczaiła
- "Winter Season" i "Light & Sight" package - to akurat ją cieszy

Samochód nie był ze stocku tylko konfigurowany dla klienta. Historia znana, jeździł nim u zachodnich sąsiadów, stomatolog dziecięcy. obecny przebieg 220K km w momencie zakupu miał 207K km Przejechane 13K km daje już jakiś pogląd o aucie. Jeśli chodzi o usterki to przez ten rok NIC nie było robione, nie licząc moich fanaberii. Wymienione lampy, nowe felgi 17, wymieniona kierownica na multi, podniesione niektóre wersje modułów do wyższych wersji, korekta lakieru i takie tam inne pierdółki.
Wcześniej mając golfa vier (4) czasem odwiedziłem forum szukając pomocy jak wymienić radio na inne, czy będą pasowały inne, lepsze fotele, jak zmienić kierownice itp. Czyli luzik.
Kiedy zarejestrowałem się na forum golfa funf (5) to zjeżył mi się włos na klacie (na głowie już nie mam) Ileż to auto może mieć usterek! Silniki? W każdym jest jakaś wada, coś wcześniej czy później padnie. Lakier, z uwagi na złe zaprojektowanie błotników - słynna gąbka rdza prawie w każdym. Matko i córko, lepiej było nie sprzedawać poprzedniego modelu.
U mnie jak pisałem wyżej, spokój. Może dlatego, że silnik BMM jest najmniej awaryjnym 2.0 z tego okresu, może dlatego że stomatolog dziecięcy usunął wcześniej gąbkę zbierającą wilgoć z błotników, może mam szczęście, może jednak to był dobry zakup.

Obrazek

A teraz opis i trochę wrażeń z użytkowania pojazdu.

Nadwozie.
Jaki golf jest każdy widzi. Od lat bryła nadwozia, oprócz zmian kosmetycznych, taka sama. Większości osobom się nie podoba (to skąd taka duża sprzedaż modelu?) Porównując do Bravo nuda, nuda nuda. Na zewnątrz i wewnątrz. Ale. Środek bardzo ergonomicznie zaprojektowany. Jakość materiałów bardzo dobra. U mnie nie mam problemów ze schodzącą „gumą” z plastików. Fotele bardzo wygodne, dobrze trzymają w zakrętach, materiał wygląda na solidny, podłokietnik we właściwym miejscu, Skóra na kierownicy z normalnego zwierzęcia a nie ze skaju. Wyciszenie bardzo dobre, przy 140 praktycznie nie słychać szumu powietrza. W Bravo jest ładniej ale w Golfie solidniej.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Silnik/zawieszenie
Diesel 140KM – no nie wiem. Niby moc podobna do Bravo ale jakoś tak to auto nie za bardzo się zbiera w porównaniu do T-jeta. Wiadomo inny rodzaj silnika ale jednak większa radość jak jadę Bravo. Spalanie – jazda mieszana 6,3 l/100km to jest ok. 1,7 litra mniej niż w benzynie.
Jestem dość spokojnym kierowcą, nie kozaczę na drodze ale różnicę w zawieszeniu czuję, oj jest różnica. Golf się prowadzi jak po szynach, bardzo dobrze na koła przenoszone są ruchy kierownicy. Zawieszenie wielowachaczowe w porównaniu do belki – serwis droższy ale wolę dołożyć tą kasę i mieć przyjemność z jazdy.
Zawieszenie golfa w bravo albo silnik bravo do golfa, któraś z tych dwóch opcji załatwiła by sprawę.

Obrazek

Wyposażenie
Nie ma co ukrywać, w golfie jest na bogato w porównaniu do bravo w wersji emotion (czyli najwyższej). Fajne oświetlenie, spryskiwacze lamp, czujniki zmierzchu, deszczu, grzane fotele, światła dzienne i inne, są to rzeczy które w bravo nie ma albo trzeba specjalnie dokładać. Działająca bardzo sprawnie klimatyzacja. Za to standardowe radio jest poniżej jakości radia w bravo, które też nie jest jakąś rewelacją. Zastanawiam się nad wymianą na Isudara, niezły model za 550pln. (ale czy to żonie potrzebne?) Bardzo łatwa w golfie jest możliwość podłączenia komputera i testowania podzespołów oraz zmiany ich konfiguracji. (można sobie zmienić np siłę wspomagania kierownicy, skomparować komputer mierzący średnie spalanie itp – trochę mnie to zdziwiło).

Obrazek

No to chyba tyle.
Które z tych aut bym wybrał gdybym miał jedno kupić?
Golf z wyglądu nie jest taki straszny, jest komfortowy, fajnie się prowadzi. Bravo ma nadal atrakcyjny wygląd, lepszy silnik, jadąc gdzieś dalej wybieram czerwonego, dlatego że mam mniejszą obawę, że mi coś w silniku pierdyknie i zapali się check engine (może za dużo się naczytałem o takich przypadkach na forum golfa).

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Powyższe wypociny to moje subiektywne spostrzeżenia z używania tych dwóch samochodów. Oczywiście możecie się z nimi nie zgodzić.

Ps. 1
Opony dębica presto uhp 2 w golfie spisują się bardzo dobrze. Przejazd przez kałuże nie wyrywa kierownicy z rąk. Są stosunkowo ciche. Na razie nie widać nadmiernego zużycia. Mogę je polecić.

Ps. 2
Kolega @codereise po sprzedaży bravo miał krótki romans z vectrą. Obecnie ma golfa V kombi.
 #103484  autor: Kilgore
 11 paź 2018, 08:49
Wiemy jak to z tymi napisami na klapie jest. W Bravo miałem malowaną klapę w ASO bo pojawił się mały purchel. Zrobili wszystko jak należy. Znaczek przykleili w swoim miejscu. Jednak panuje opinia, że jak znaczka nie ma to napewno tył bity. Brak oznaczeń nie był elementem decydującym przy kupnie. Bardziej mnie interesowała historia zawarta w dokumentach dołączonych do auta, a tych materiałów było dużo i w każdej chwili do zweryfikowania.
To że każdy TDI padnie to też stwierdzenie nie do końca prawdziwe. VAG produkował tych silników w pewnym okresie bardzo dużo, nie były do końca udane i stąd ta opinia. W przypadku 10 letnich samochodów kupowanych z drugiej ręki trzeba się liczyć z tym, że jakieś awarie się pojawią i nie można wtedy dramatyzować i narzekać na markę mówiąc że to bubel :)
Mam skrzynię M32 - żadnych objawów awarii czy zużycia. Na pewno jest jeszcze wielu takich użytkowników. Nie spotkałem się z takim zestawieniem z którego wynikało by że 95% użytkowników miało robioną skrzynię. Nie twierdzę że TDI 2.0 czy M32 to doskonałe produkty bo takie nie są ale liczę, że ten niewielki procent sprawnych do mnie trafił :D