• Fiat Tipo - następca Bravo? -dyskusja, opinie..

Moderatorzy: kubajg, metalman

 #77291  autor: Dareek
 05 lis 2017, 16:56
paku pisze: 05 lis 2017, 12:49

Mówisz Włoskie forum, ok ale jak ktoś negatywnie wypowiada się o Fiacie, Alfie to już jest trollem na tym forum. Każdy ma swoje zdanie i nie od razu musi być trollem :) A jako ciekawostkę dodam że sam byłem bliski zakupu 159 ;)

Wysłane z mojego HTC One M8s przy użyciu Tapatalka
@paku cyt. Toolbox-a" Bo nikt myślący kto miał Fiata nie kupi kolejnego, proste " powiedz mi - co ten post wniósł do tematu merytorycznie oprócz wywołania sporu? wiesz jestem otwarty na słowa krytyki ale naprawdę trzymajmy jakiś poziom.
a co do 159- tki- dobrze zrobiłeś ze nie kupiłeś - najmłodsze mają po 7 lat i 99% na rynku to zam zajeżdżony złom wyeksploatowany do cna. Powiem ci że na doprowadzenie niektórych 159 do w miarę przyzwoitego stanu nie kłopot wydać i 15 tyś.co do hałasu- w swojej Julce 2017 jest sporo ciszej niż w poprzedniej MY 2014 - ale zaważyłem są inne uszczelki inny materiał na grodzi nawet boczne osłony silnika mają dodatkowe wytłumienie. I jeszcze jedna ciekawostka - oceniam że jakieś 40% hałasu generują opony- miałem Falkeny było w miarę ok , potem Pirelli P7 Cinturato Blue i było ...głośniej - teraz Bridgestone Turanza i jest sporo ...ciszej.
 #77295  autor: bis
 05 lis 2017, 17:50
Nie chcę być adwokatem Toolboxa, ale gość miał powody się zniechęcić. Z tego, co opowiadał, kilka razy Bravo mu się psuło na gwarancji (nie tak na amen, żeby się całkiem jechać nie dało, ale jednak). A zaraz po gwarancji w trasie szyba się zacięła w połowie - deszcz, zimno i do domu daleko. Miał pecha i trafił na jakiś niedopracowany egzemplarz.
 #77302  autor: Dareek
 05 lis 2017, 18:43
no rzeczywiście tragedia- znasz kogoś komu nic się w aucie nigdy nie zepsuło? bo ja nie. zdarza się wszystkim - tez z moim obecnym auce bylo zamiast 420 g czynnika w klimie 63g i co - mam go ze skarpy zrzucić? sprawdzili nabili i jest ok.
Choć mam kolega co na Saab-a 9-3 wyzywał od najgorszych gniotów bo mu się uchwyt na kubek zacinał a drugi co przeżył traumę gdyż zaciela się mu tylna klamka w Punto EVO. :mrgreen:
Wiesz - zauważam fajną prawidłowość - pierdoła we włoskiej motoryzacji to od razu złom - rozlatujący się silniki i skrzynie VAG czy gnijące Ople i japońce to eksploatacja. ;)
 #77306  autor: paku
 05 lis 2017, 18:55
Moje poprzednie Vagi psuly się mniej niż moje Bravo które miałem :)

Wysłane z mojego HTC One M8s przy użyciu Tapatalka

 #77331  autor: rybsztein
 05 lis 2017, 23:56
Idź z VAGiem. Kumpla cała rodzina pracuje w VAGu i jeżdżą tym g... i płaczą. Gdyby musieli za naprawy płacić to by dawno przestali tym jeździć. Seat Leon, Jetta i Golf w kombi. Tragedia. Jetta po remoncie silnika bo korba wyskoczyła, turbo 100k nie wytrzymało, wysprzęglik 2 razy się psuł, pompowtryski wozi na zmianę w bagażniku. Golf od ch.. napraw, ostatnio przeskoczył sobie rozrząd o 1 ząbek, rozszczelniła nowa ori chłodnica itd. Seat nie lepszy - silnik po remoncie, turbo 2 razy regenerowane. Inny kumpel ma Cayenne dla ubogich i w serwisie to więcej stoi niż jeździ. Sprzedać nie mogą. Wujek miał Polo to nim go rozbił to skrzynie co 2 lata wymieniał. Ale skończmy już to OT bo zaśmiecamy wątek.

Pojszło z Szajsunga Galaksy S5 Neło

 #77361  autor: Toolbox
 06 lis 2017, 14:55
@Dareek Drogi Kolego - trzymając się tematu i pomijając Twoje niewyszukane pretensje - pozwolę sobie rozwinąć dlaczego uważam, że nikt myślący kto miał Fiata nie kupuje kolejnego:
1. Najpierw z mojego doświadczenia - bo Fiat się niestety psuje i to często, nie są to może usterki unieruchamiające auto na drodze ale są i występują niemal od wyjazdu z salonu. U mnie (kupiłem nowe auto) po 2 tys km zaczął skrzypieć pedał sprzęgła, byłem z tym w ASO ok. 5-6 razy, wymieniali tuleje, sworzeń i dwa razy pompkę sprzęgła, same wizyty w ASO czekanie, dzwonienie, jeżdżenie już mogą doprowadzić do szału w nowym aucie. OK. Dalej po ok. 3,5 tys km zaczęło "jęczeć" sprzęgło przy cofaniu na wzniesieniu, wizyta w ASO - TTTM, jest OK, przy 15 tys km sprzegło zaczęło ślizgać, wizyty w ASO (pewnie Pan spalił sprzęgło itp.), uparłem się przy 23 tys km zrzucili skrzynię i okazało się, że sprzęgło nie jest spalone tylko ma wadę fabryczną, wymieniono komplet z wysprzęglikiem. Czekałem na auto 16 dni (szesnaście dni), nerwy, czas, itp. nieuzasadnione koszty w działalności - bezcenne. Po ok. 3-4 tys km od naprawy sprzęgła zaczęły się wibracje na kierownicy przy przyspieszaniu, diagnoza - wyważenie kół, zużyte tarcze itp. pierdoły - sprawdziłem i to było OK, okazało się że do wymiany jest prawa kompletna półoś. Koszt 2 tys zł (gwarancja) znowu ASO, czekanie, zastępczak. Cóż bywa, jeździmy dalej. ok. 30 tys km padł centralny zamek w drzwiach kierowcy - ASO, wymiana kompletnego wkładu zamka, gwarancja, czekanie, przy okazji uszkodzenie chromowanej klamki i boczka drzwi. Czekanie na klamkę - kilka dni, czekanie na nowy boczek do Sporta ok. 3-4 miesięcy. Trudno mówię, pech może. Dalej skrzypienie zapinki pasa kierowcy. Kilka wizyt w ASO, decyzja - wymiana - zrobione uff, co teraz? mija drugi rok eksploatacji, mamy te 35 tys km i zaczyna się koncert jęczącego i skrzypiącego zawieszenia, najpierw lekko przód, potem doszła tylna belka. Zimą koszmar, latem przy upałach albo po deszczu nieco lepiej. Ale ogólnie jazda 2 letnim autem z przebiegiem 35 tys km jak starym rozpadającym się gratem. Wszelkie smarowania, sprawdzania NIC nie dają, skrzypiało do końca. No i mamy, minęły 3 lata - koniec gwarancji, mamy więc pierwszą ofiarę systemu - padł podnośnik tylnej prawej szyby, zarąbiście jechać po ciemku w deszczu z odsuniętą tylną szybą. W ASO nowy ok. 600 zł. Zdjąłem boczek - urwało się kółko na którym chodzi linka i wszystko splątane. Kupiłem na szrocie używany podnośnik za 60 zł i wymieniłem sam. Przy 50 tys km znowu zaczyna wibrować kierownica (tak samo jak przy zwalonej półosi) ... Teraz kwestia tylnej klapy ... po 9 miesiącach od kupna auta na klapie pojawiły się pierwsze bąble na lakierze (nie na rancie, tylko na środku klapy, diagnoza ASO TTTM - klapy rdzewieją. Więc trafia sobie niespełna roczny Fiatek na wymianę klapy na nową (uparłem się na wymianę) przy okazji szyba (bo technologia Fiata nie przewiduje wycięcia i ponownego wstawienia szyby. Malowanie (nawet przyzwoite w Ganinexie) i gotowe. Mam 2 lata gwarancji na klapę i lakier - bardzo dobrze bo nowa klapa wytrzymuje rok i co? i już po pierwszej zimie jest cała spuchnięta wokół rantów. Więc kolejne malowanie, odstawienie auta na tydzień, itp. zastępczak. Więc jeśli o mnie chodzi to patrząc po papierach w ciągu 3,5 roku z nowym Bravo byłem w ASO ok. kilkudziesięciu razy. Nie wspomnę o tym ile musiałem stracić czasu, nerwów itp. Ciągle podkreślam - miałem auto NOWE, nie z przebiegiem 150-200 tys przy którym musiałbym się liczyć z naprawami.

Jako że kupuje nowe auto mniej więcej regularnie co 3 lata to z mojego doświadczenia napiszę, że nigdy nie miałem takiego klamora i pewnie już nigdy miał nie będę. Z poprzednikiem Bravo byłem w ASO 3 razy w ciągu 3 lat - na trzech przeglądach olejowych.

2. Jeśli chodzi o innych - to spędzając dużo czasu na forum zauważam, że zdecydowana większość Kolegów po sprzedaży Bravo nie wybiera kolejnego Fiata tylko kupuje inną markę. Dlaczego... nie wiem. Chyba dwóch poszło w Tipo z czego jeden jest zachwycony a drugi trochę mniej ...

3. Wreszcie - wielokrotnie spotykałem się z Kolegami z Forum na spotach, rozmawialiśmy o naszych autach i ich problemach, itp. i każdy narzeka, to czego nie powie na forum (tu przecież nie wypada, trzeba się lizać po ptakach a nie narzekać) to powie w realu i jakoś mało kto planuje kolejnego Fiata (najczęściej jeśli już FCA to Giulietta) ale zwykle ma to być inna marka. Dlaczego skoro to taka - cytując Kolegę - idiotoodporna technika? Zresztą wystarczy czytać forum, opisy usterek i awarii Kolegów, częstotliwości ich występowania, itp. i można sobie wyrobić zdanie.

4. Ja się zgadzam, że wiele innych marek ma buble i problemy - ale to nie czyni Fiata wcale lepszym czy bardziej usprawiedliwionym. Jest tańszy od konkurencji - to fakt ale nie jest lepszy.

5. W kwestii VAG i ich produktów się nie wypowiem - bo nie miałem nigdy żadnego z aut grupy Volkswagena i całą wiedzę czerpię z narzekań innych. Kto wie może kiedyś kupię i się przekonam.

Oczywiście każdy z Was może mieć odmienne zdanie, ja przedstawiłem swoje ;)
 #77365  autor: Dareek
 06 lis 2017, 15:54
@Toolbox nie można tak od razu?
cóż - trafiłeś na pechowy egzemplarz i z tego co opisałeś niekompetentny serwis- dziwię się że się go trzymałeś skoro na Śląsku ASO jest od groma. Ja po 90 tkm wymieniłem podstawę anteny, opornik wentylatora klimy, żarówkę podświetlenia klimy mieszek zmiany biegów no i naprawiałem skrzynię od opla. Tyle i gdyby był następca lub produkowane Bravo to kupiłbym kolejne.
Szczerze mnie jakby się tak psuło to zmieniłbym ASO ja jak to nie pomogłoby to sprzedał autko.
też zmieniam auta co 2- 3 lata- jak mylisz kupiłbym kolejną alfę gdyby był to złom? Owszem -nie ma ideałów ale w innych markach naprawdę nie jest lepiej- co ja miałem z CC, wujek z Octavią 2 a teraz kuzyn z Golem VII to to co opisałeś jest pikuś ale nie usprawiedliwia to występowania tak licznych usterek.
Z tego co opisałeś to wiele z nich to niekompetencja ASO. tu jest tragedia. i niestety - w innych markach nie jest lepiej. także z tym "nigdy" nie mów hop ;)
mi pozostaje życzyć bezproblemowego następcy.
:D
 #77368  autor: RedDevil
 06 lis 2017, 16:12
No nie ma reguły, moje Bravo ma 7 lat, przez ten czas na gwarancji sonda lambda i znaczki przód i tył. Poza tym same eksploatacyjne tematy i mody (lub jak woli żona - fanaberie :-)). Jak czytam forum to już boję się co będzie jak w końcu zapadnie decyzja o zmianie auta... Miesiącami będę wybierał.

Wysłane z mojego XT1635-02 przy użyciu Tapatalka

 #77377  autor: Paninaro
 06 lis 2017, 17:16
tak na marginesie się wtrącę ;)
kiedyś kupione nowe w salonie Seicento= przejechane bezawaryjnie przez 8 lat, bezawaryjnie, tzn. nigdy nie zepsuł sie na drodze, wiadomo jakieś tam łożyska w alternatorze, amrtyzatory, klocki, tarcze- części eksploatacyjne, silnik igła-zero zużycia oleju
potem kupiłem kolejnego nowego Fiata ;) - Grande Punto -nówka z salonu, przelatałem nim 7 lat, -bezawaryjny
następnie kupiłem używane Bravo ( tylko dlatego że nie produkowano już nowych )- jak na razie jestem z niego bardzo zadowolony
w przyszłości - kiedyś pewnie będzie też Fiat :) - nie wiem sam :) ,może nie myślę , a może po prostu mi Fiaty pasują i podobają się.
 #81826  autor: Rafau
 29 gru 2017, 19:36
Mam swoje bravo od roku czasu, 1.4 90 zrobiłem nim 20kkm i obecnie ma 79kkm i przez 2 lata nic się nie zepsuło a auto TYRAM w miescie i poprzedni wlasciciel tez uzytkował go tylko w miescie i oprocz skrzypiącego zawieszenia do ktorego juz się przyzwyczaiłem i to olewam plus jakies drobne stukanie plastików naprawde nie ma się do czego przyczepić biorąc pod uwagę koszty ew. napraw czy po prostu wymiany częsci. Ojciec ma takie samo bravo, 2 lata mlodsze z przebiegiem 120kkm (sam zrobil 15kkm) i oprocz eksploatacji i naprawy alternatora też jest narazie OK. I planuje za jakiś czas zmienić moje bravo na bravo w t-jetcie ale jak czytam narzekania niektorych uzytkownikow to sam nie wiem czy mam farta i trafilem na chyba dobry egzemplarz i serio makarony robią te auta jak im się podoba czy o co chodzi ale chyba coraz bardziej boję sie zaryzykować i kupić kolejne bravo... Ale Fiat taki zły, mielismy w rodzinie stilo 1.2 kupione z przebiegiem 70kkm sprzedane jak miało 145kkm, jezdziłem nim ponad 2 lata i zrobilem 40kkm i to auto było cudowne przez cały okres eksploatacji i prawie nic nas nie kosztowało, zaluje ze go sprzedalem, a wszyscy wiemy jaka opinia krąży o stilo.
 #81830  autor: jablkot
 29 gru 2017, 20:11
@Rafau jeśli ktoś dba o auto to będzie służyć bez zarzutu, ale jak ktoś kupuje zatyrany samochód, bo "trafił na okazję" to będzie mu się sypać. Obecnie wystawiłem swoje Bravo na sprzedaż po czterech latach bezawaryjnego użytkowania za dość wysoką cenę, ale wiem, że jest tego wart i odzew na ogłoszenie jest mały (a jak już ktoś dzwoni lub pisze to marudzi,z ę cena wysoka), a ogłoszenia gdzie cena ledwo wychodzi powyżej 10 tyś znikają z dnia na dzień. Z tym, że w moim aucie na chwilę obecną praktycznie nie ma nic do zrobienia, a dam sobie rękę uciąć, że "szczęśliwi" nabywcy tych perełek za 10 - 12 tyś będą później na forach wylewać żale jakie to Fiaty są be. Obecnie moim nowym autem nie jest Fiat, ale to nie dlatego, że się na nim zawiodłem tylko dlatego, że Fiat nie ma w swojej ofercie samochodu, który spełnił by moje oczekiwania.
 #81871  autor: Rafau
 30 gru 2017, 15:38
Wiem, ze najwazniejsze jest kupic zadbany egzemplarz z pewna przeszloscia i razem z ojcem wlasnie takie egzemplarze kupilismy i nie byly tanie biorac pod uwage praktycznie podstawowa wersje wyposazenia i silnik, w dodatku moj jest z pierwszego roku produkcji.
Ale jak czytam posty kolegi @Toolbox ktory mial bravo od nowosci i to z koncowki produkcji i jakie cyrki sie dzialy to sie za glowe łapie. I nie raz na tym forum w innych watkach czytalem jak ludzie narzekali na swoje bravo majac je od nowosci. Wiec wychodzi troche na to ze bravo to niby udane auto ale trzeba miec do niego szczescie, troche taka loteria.
 #81878  autor: jablkot
 30 gru 2017, 16:39
Ja bym raczej powiedział wręcz odwrotnie. Jeśli się ma z autem od nowości takie przeboje to znaczy, ze miało się pecha, bo akurat trafiło się na jakiś felerny egzemplarz. To jest właśnie kwestia pecha, a nie szczęścia, ze się ma auto bez wad.
 #81883  autor: rybsztein
 30 gru 2017, 17:04
Jak zwał, tak zwał. Liczy się efekt a nie jak go nazwać. Nawet jak są statystyczne szanse 1 : 1 000 000, że się coś trafi to można być tym co akurat trafi i o czym to świadczy np. przy zakupie samochodu? Żeby sprawdzić przy zakupie co się da ale się nie nakręcać. Będzie co ma być. Szkoda o tym dyskutować.

Pojszło z Szajsunga S5 Neło

 #81884  autor: Ozz
 30 gru 2017, 17:20
Też mam bravo z końca i zero cyrków. Druga sprawa, że wszelkie usterki na gw. usuwałem w sprawdzonym ASO, które nigdy nie dało plamy, nic nie popsuło jak u jednego z przedmówców. Poprzednie 2 warsztaty faktycznie, przemilczę (euromobil i carserwis). Szczęśliwie ich jakość została zweryfikowana przy błahostkach, na których się wyłożyli. Jednemu fiat śmiga jak zegarek, drugiemu toyota się sypie. Nie ma reguły.
 #81900  autor: 68oct
 30 gru 2017, 20:33
Ja mam bravo od nowosci, 7 lat, jedyna usterka to M32, naprawiona w aso, narazie bez problemow. @RedDevil bedac u rodzicow napatrzylem sie na dzuliette na przyblokowym parkingu, zowu ja polubilem, wydaje mi sie ze z boxem na dachu ogarnie cztery osoby bez problemu, jedyny problem ... miejsce na tylnej kanapie


Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk
 #81904  autor: RedDevil
 30 gru 2017, 20:49
Za mały bagażnik, niestety. Już w Bravo przy 3 osobach bywa ciężko z miejscem.

Wysłane z mojego XT1635-02 przy użyciu Tapatalka

 #81939  autor: Alfa
 31 gru 2017, 10:37
Kupujac Giuliette patrzy sie ile jest miejsca dla kierowcy , ewentualnie pasazera , to co jest z tylu sie nie liczy :) .
  • 1
  • 9
  • 10
  • 11
  • 12
  • 13
  • 18