Jednego z dni października wybrałem się ze swoją dziewczyną na tor w Ułężu k. Warszawy "Moto Park"
Czekały tam na nas bony na przejazdy KTM X-BOW. Bony dostał szwagier, a że jest na tyle miły to i Nam coś się skapnęło
Ja dostałem 4 okrążenia (10km) i Baśka 2 okrążenia (5km)
Autko na papierze posiada 300KM a jego waga to 700kg co daje przyśpieszenie 0-100 = 3,7s.
Oczywiście w napędzie na oś tylną, więc powinna być jakaś frajda
Po małym "przeszkoleniu" wsiadam, pierwsze wrażenie : siedzę na ziemi, mało miejsca. Kwestia przyzwyczajenia...
Atutem (lub minusem) tego auta był brak jakichkolwiek udogodnień czyli brak wspomagania, abs, esp itd...
Dało to dużo możliwości podczas jazdy i troszeczkę "wykazania" się umiejętnościami.
Pierwsze okrążenie zapoznawcze, a potem... można było się bawić 4 moje okrążenia niestety bardzo szybko mijały, i było trzeba wysiadać..
Wrażenia z jazdy fenomenalne, każdy małe nadepnięcie pedału gazu robiło swoje, do tego mały skręt i było trzeba "walczyć" .
Auto nie posiadało szyby czołowej, jazda w kasku więc dodatkowo pęd wiatru robił swoje.
Czy warto ? Na pewno tak , choć koszty nie są małe..
Co bym zmienił ? Na pewno więcej okrążeń, zabawa zaczyna się przy 3, 4 okrążeniu, więc niestety Basia miała za mało..
a i zmienił bym Tor, ten w Ułężu, nie jest zbyt "ciekawy" - przerobione stare lotnisko, które nie daję pełnej frajdy z jazdy..
Czekały tam na nas bony na przejazdy KTM X-BOW. Bony dostał szwagier, a że jest na tyle miły to i Nam coś się skapnęło
Ja dostałem 4 okrążenia (10km) i Baśka 2 okrążenia (5km)
Autko na papierze posiada 300KM a jego waga to 700kg co daje przyśpieszenie 0-100 = 3,7s.
Oczywiście w napędzie na oś tylną, więc powinna być jakaś frajda
Po małym "przeszkoleniu" wsiadam, pierwsze wrażenie : siedzę na ziemi, mało miejsca. Kwestia przyzwyczajenia...
Atutem (lub minusem) tego auta był brak jakichkolwiek udogodnień czyli brak wspomagania, abs, esp itd...
Dało to dużo możliwości podczas jazdy i troszeczkę "wykazania" się umiejętnościami.
Pierwsze okrążenie zapoznawcze, a potem... można było się bawić 4 moje okrążenia niestety bardzo szybko mijały, i było trzeba wysiadać..
Wrażenia z jazdy fenomenalne, każdy małe nadepnięcie pedału gazu robiło swoje, do tego mały skręt i było trzeba "walczyć" .
Auto nie posiadało szyby czołowej, jazda w kasku więc dodatkowo pęd wiatru robił swoje.
Czy warto ? Na pewno tak , choć koszty nie są małe..
Co bym zmienił ? Na pewno więcej okrążeń, zabawa zaczyna się przy 3, 4 okrążeniu, więc niestety Basia miała za mało..
a i zmienił bym Tor, ten w Ułężu, nie jest zbyt "ciekawy" - przerobione stare lotnisko, które nie daję pełnej frajdy z jazdy..