• Alfa Romeo Giulietta 1,4 MA 170 KM Exclusive + Sport

Moderatorzy: kubajg, metalman

 #1974  autor: Toolbox
 18 gru 2015, 15:37
Drodzy Koledzy,

Korzystając z uprzejmości kierownika serwisu ASO Ganinex w Gliwicach dziś w moje ręce na kilka godzin wpadła testowa Alfa Romeo Giulietta 1,4 M-Air 170 KM, manual, w wersji Exclusive z pakietem Sport z bardzo bogatym wyposażeniem. M.in. skórzana tapicerka, xenon, składane lusterka, brembo, sky dome, czarna podsufitka, kolor biały. Cena nowego z wywieszki to 113 tys zł (jako że auto testowe do wzięcia za ok. 90 tys zł). Wiem, że niektórzy na forum mają Julkę i nie chcę się wymądrzać ale przedstawię garść moich spostrzeżeń bo nigdy wcześniej Julką nie jeździłem.

Trafił mi się egzemplarz nowy z 2015 r. z przebiegiem ok. 800 km. Przejechałem 200 km. Pierwsze wrażenie jest bardzo pozytywne bo praktycznie wszystko jest podobne jak w Bravo od gabarytów począwszy (i fatalnej widoczności do tyłu i na boki do tyłu po rozmieszczenie wnętrza, układ foteli, pozycja za kierownicą itp. Właściciele Bravo z wnętrzem Sport będą się czuć niemal identycznie jak w swoich autach. Uwaga dużą różnicą jest zauważalnie mniejszy bagażnik. Tzn. wymiary w poziomie ma podobne ale jest płytszy o ok. 10-12 cm (Julka ma z tyłu wielowahacz który zajmuje miejsce. To może zaskoczyć i tu punkt dla Bravo. Jeśli chodzi o nadwozie to jakością wykonania, detalami, materiałami niczym nie różni się od Bravo (niestety) i tak samo czasem tylna klapa się nie zamknie i trzeba „dobić” tak samo lekko pchnięte tylne drzwi nie „załapią” do tego tylna klamka (schowana w oknie) jest z mega tandetnego plastiku (nie do uwierzenia – to trzeba zobaczyć!!!). Plus za siłowniki maski. Pod maską typowo dla T-Jet/M-Air.

Wnętrze budzi mieszane uczucia. Bo z jednej strony mamy fajną skórę która wygląda jak skóra i nawet pachnie jak skóra. Z drugiej sporo dziadowskiego plastiku, ośmielę się powiedzieć że miejscami gorszego niż w najgorszych miejscach w Bravo. Przykład – boczek drzwi wyłożony częściowo skórą, a do tej skóry przykręcony uchwyt do zamykania drzwi z panelem sterowania szybami który jest paskudny, ordynarnie wykonany z najpodlejszego plastiku i trzeszczy w dotyku … coś pomiędzy niebem a piekłem. Podobnie dźwignia „ręcznego” nie ma pokrycia w miejscu gdzie się za nią łapie, tzn. dołem jest mieszek z czerwoną nicią (tam gdzie my mamy słynną plastikową roletkę), ale sam uchwyt wygląda jak z seicento albo gorzej (zresztą dokładnie taki sam był w nowej QV 240 KM na placu za 133 tys zł). Lipa totalna z miejscem na napoje, jeśli wstawimy 0,5 litrową butelkę to nie położymy ręki na podłokietnik bo będzie się nam ta butelka wbijać w rękę. W podłokietniku nie ma klimatyzowanego schowka na butelkę, jest mały schowek wyłożony pluszem. Na tunelu wokół biegów nie ma żadnej przegródki np. na telefon, klucze, dosłownie nic. Progi wewnątrz, pedały, wykończenie „dołu” wnętrza jest jak w Bravo albo dowolnym aucie za kilkadziesiąt tys zł. Dół konsoli trzeszczy jak w Bravo. Kierownica bardzo ładna, dobrze leży w dłoni. Skóra lepsza niż w Bravo, guziki sterowania z ramkami gorsze (!!!), deska bez uwag choć jest twardsza niż w Bravo zarówno z góry jak od frontu. Pokrywa górnego schowka na środku deski krzywo spasowana i z twardego plastiku. W testowanej wersji obłędna czarna podsufitka, boczki itp. Czarna góra naprawdę rządzi i dodaje blasku. Piękna czarna lampka wewnętrzna z miękkimi guzikami, do tego czerwone diody (jak w Sportach przed liftem). Generalnie wnętrze w moim odczuciu to balans pomiędzy zachwytem (design) a zniesmaczeniem (niektóre materiały, wykonanie), a do ideału brakuje tak niewiele (Włosi to naród którego nie rozumiem i nawet nie chcę rozumieć).

Wygodne okazują się fotele przednie ale są nieco płytsze i twardsze niż te w naszych sportach i mimo skóry uważam, że te z pakietu Sport są szersze, lepiej trzymają i są wygodniejsze. Siedzi się podobnie jak w sporcie, z tym że Jula miała grzane fotele. Regulacja podobna jak w Sporcie.

Do auta łatwo się przyzwyczaić po Bravo. Wspomaganie kierownicy jest słabsze i to niezależnie od ustawienia selektora DNA. Trzeba się mocniej przykładać zwłaszcza w ciasnych zakrętach i manewrach na parkingu. Mnie to średnio pasuje. Skrzynia biegów C635 była nowa więc trudno się czepiać ale u mnie w Bravo po przebiegu 21 tys km ta sama skrzynia chodzi nieco ciężej. Gałka zmiany biegów (kula) tandetna z pomalowanego na srebrno plastiku, twarda, już lekko porysowana. Mieszek drążka z plastikowej świni, tandetny. Lusterka boczne składane elektrycznie. System start-stop ale z funkcją wyłączenia jednym guzikiem. Czujniki cofania przód–tył również z możliwością wyłączenia.

Hamulce w testowanym egzemplarzu to słynne brembosy i szczerze mówiąc byłem rozczarowany. Nie wiem czy to kwestia niedotarcia (przebieg 800 km) ale w zwykłej jeździe nie odczuwałem większej różnicy. Pewnie przy ostrym hamowaniu z wyższych prędkości byłaby radocha ale do zwykłej jazdy na co dzień nie ma to sensu zwłaszcza w lekkim T-Jecie. Zresztą w testowanym aucie cały czas piszczały. Wygląd oczywiście obłędny. Przy okazji napiszę, że fabryczne brembosy w Julce mijają się z felgą o 2 mm i to nie wewnątrz na obwodzie ale z boku (ze szprychami felgi) sprawdzałem w stojącej na stocku wersji 1,75i 240 KM z felgami 18 cali i też odstęp jest 2 mm.

Auto jest wyciszone minimalnie lepiej niż Bravo ale naprawdę minimalnie. Szum toczny od kół jest wyraźnie słyszalny.

Teraz o silniku 1,4 170 KM. Cóż na papierze – szał, w rzeczywistości nieco rozczarowuje. Jeżdżąc na co dzień 120 konnym T-Jetem spodziewałem się dużo więcej. Oczywiście auto przyspiesza lepiej zwłaszcza powyżej 120 km/h i ciągnie nawet na 6 biegu co w 120 konnym T-jecie jest abstrakcją. Ale nie ma jakiegoś szczególnego odjazdu. Jednakże nie można też zbytnio narzekać bo jednak jedzie lepiej. Po prostu jeśli ktoś założył że 170 konna Julka będzie namiastką auta sportowego to … cóż nie będzie. Natomiast wielkim plusem jest rewelacyjny dźwięk napędu a w zasadzie układu wydechowego. Silnik jest podobnie „warkotliwy” jak w Bravo, ma to „brudne, nierówne” brzmienie ale wydech to poezja. Auto po prostu słychać wydechem, dodatkowo w trybie „D” w DNA ma się wrażenie jazdy prawdziwym sportowym włochem, nawet przy zdejmowaniu nogi z gazu wydech lubi zagulgotać, nawet „pierdnąć” pod tym względem +100% przyjemności. Tradycyjnie dla Fiata i spółki sprzęgło jest głośne i je słychać zwłaszcza przy zmianie 1-2-3 biegu.

Jeśli chodzi o prowadzenie Julki to nie potrafię zauważyć różnicy z wielowahaczem (a miałem w życiu Focusa I i II) i szczerze mówiąc nie widzę sensu dla wielowahacza porównując z prostym zawiasem Bravo (z dodatkowym minusem w postaci mniejszego bagaja i droższego serwisowania wielowahacza) więc w mojej ocenie to sztuka dla sztuki. Auto mimo że miało opcjonalne sportowe zawieszenie nie było ani zauważalnie niższe niż seryjne Bravo (różnica max. 1-1,5 cm) ani zauważalnie twardsze, ani tym bardziej lepsze w prowadzeniu po ciasnych zakrętach. Nie wiem o co chodzi ale Bravo w tym porównaniu jest bardzo OK.

Podsumowując Julka to takie nieco bardziej designerskie Bravo. Ale w szczegółach doopy nie urywa i pomnożenie ceny Bravo x 2 niewiele daje poza samopoczuciem klienta. Osobiście choć byłem mocno zainteresowany Julką jako następcą Bravo (i to wg wstępnych planów już w 2016 r.) doszedłem do wniosku że albo szarpnę się na QV 240 KM TCT albo dam sobie spokój z Julką i poszukam auta innej marki.

Dziękuję za lekturę, pozdrawiam i zachęcam do komentowania :)
 #2131  autor: rybsztein
 19 gru 2015, 09:55
Ja bym jeszcze dodał, że umiejscowienie dźwigni ręcznego jest takie, że nie powchodzimy bokiem w zakręty, ani nie pokręcimy bączków na parkingu - nie zaciągniemy go z ręką leżącą na podłokietniku, a "od góry" będzie tenże podłokietnik przeszkadzał.

Z tyłu jest koszmarnie mało miejsca na głowę - mam 183cm wzrostu i jak wsiadłem do środka to miałem głowę w podsufitce ...

Tyle poza opisem Toolboxa zaobserwowałem po siedzeniu w tym samochodzie przez jakieś 10 min (nie miałem okazji jeździć). Ogólnie jak dla mnie wnętrzem ciężko przebić nasze Bravo - naprawdę nasze samochody mają wyjątkowo ładne wnętrze i niezłej jakości plastiki.
 #23719  autor: Alfa
 09 maja 2016, 11:07
#23708 autor: 68oct
09 maja 2016, 10:14
Ja się też wyleczylem bo drugie dziecko w drodze a julka ciasniejsza od bravo, może kiedyś, jak już dzieciaki będą powozily moim bravo wtedy zapodam sobie julke, będzie to wtedy klasyk z początków downsizingu;)

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
W zyciu mezczyzny sa takie 3 okresy :D :
1 Chcesz bobre auto ale nie masz na nie kasy :( .
2 Mozesz sobie juz na nie pozwolic :D , ale dzieci :x .........
3 Kupujesz auto z pkt.1 :) - bo masz kase :) ,a dzieci juz nie chca z Toba jezdzic :P
ps. nie dotyczy to wszystkich 8-)

Ja jestem na etapie pkt3 mam nadzieje iz z koncem roku w miejscu Bravo bedzie stala Giulietta Veloce.

A Bravo kto wie moze zostanie dla zony mam do niego taki sentyment