• Pogadajmy o Straży Miejskiej, Policji, GITD...

Moderatorzy: metalman, Wochu

 #12531  autor: kwach1982
 25 lut 2016, 20:42
jablkot pisze:dodam jeszcze, że osoba tak postępująca naraża się na odpowiedzialność z art. 65 par 2 KW, więc nie sądze aby takie cwaniakowanie wyszło komuś na dobre. Policjant w przypadku podejrzenia popełnienia czynu zabronionego ma prawo sprawdzić zawartość odzieży osoby, przeszukać osobę lub dokonać kontroli osoby i przewożonego bagażu. Jeśli ktoś w taki sposób uniknął odpowiedzialności to tylko dlatego, że trafił na idiotę, który nie zna swoich uprawnień, a nie policjanta.
Jaki 65 z 2 gdy nie ma przy sobie PJ ? ;)

Wysłane z mojego GT-I9205 przy użyciu Tapatalka
 #12545  autor: jablkot
 25 lut 2016, 21:53
Twoja odpowiedź brzmi jak sarkazm. Jak pisałem wcześniej. Jak trafisz na idiotę to Ci uwierzy, że go nie masz. Jak trafisz na policjanta to wyczuje czy go robisz w ch... no i wtedy poleci po Tobie po całości. Sprawdzi Ci zawartość kieszeni (w tym portfela, saszetki z dokumentami), bagażu, który przewozisz i tylko sobie narobisz dodatkowych kłopotów. Jak sobie zażyczysz to nawet i kopię protokołu z takiej czynności otrzymasz na pamiątkę :-) Z tym, że w takim wypadku nie liczył bym na to, że taka kontrola zakończy się mandatem za nieokazanie dokumentu tylko wnioskiem do sądu za wszystkie możliwe ustalone czyny w wyniku tej kontroli. To i nie zdziw się jak z dwa trzy zdania we wniosku będą dla tzw. "wzmocnienia wniosku". Nie jeden kierowca próbował cwaniakować w trakcie kontroli, ale nielicznym wyszło to na dobre. W większości wypadków taki kierowca przy kolejnej kontroli spuszcza głowę i zgadza się na wszystko.
 #12556  autor: Sagan07
 25 lut 2016, 23:23
Tak czytam wypowiedzi i dochodze do wniosku, że cwaniakujący kierowca = osoba drugiej kategorii która powinna być zgnojona, cwaniakujący policjant korzystający z ustalonego przez kolejnych cwaniaków prawa, które z państwem prawa nie ma nic wspólnego = to jest gość.

Kilka tygodni temu oglądałem na TVN Turbo program o pracy policji w Anglii. Złapali gościa, który przy ograniczeniu 50 km/h jechał 110 (teren zabudowany, gonili go kilka kilometrów, oczywiście gość nie uciekał tylko oni go tak gonili ale to moja opinia). Został zaproszony do radiowozu, funkcjonariusz pokazał mu nagranie, poprosił o dokumenty i powiedział że za popełnione wykroczenie przepisy zobowiązują go do skierowania wniosku do sądu i to sąd go ukarze i że tej chwili nie dostanie mandatu. Pouczył go również, że za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h w terenie zabudowanym sąd może orzec czasowe zatrzymanie prawa jazdy oraz grzywnę (podał okres czasowy i kwoty, ale nie pamiętam w tej chwili). Po sprawdzeniu dokumentów w systemie policjant oddał je kierowcy i życzył miłego dnia. Na pytanie kierowcy czy oby na pewno może dalej prowadzić policjant odpowiedział, że tak bo dopiero po wyroku wiadomo będzie czy prawo jazdy zostanie mu zabrane czy nie.

Czujecie różnice między naszym pojęciem państwa prawa a pojęciem państwa prawa w Wielkiej Brytanii? Jak widać w pierwszym przypadku to policjant a później starosta stanowi wyrocznię, a w drugim sąd przed którym oskarżony ma szansę się bronić (prawnikiem nie jestem ale to chyba fundament państwa prawa). Każdy we własnym zakresie może ocenić, które rozwiązanie jest lepsze.

Wysłane z mojego XT1562 przy użyciu Tapatalka
 #12568  autor: kwach1982
 26 lut 2016, 07:23
jablkot pisze:Twoja odpowiedź brzmi jak sarkazm. Jak pisałem wcześniej. Jak trafisz na idiotę to Ci uwierzy, że go nie masz. Jak trafisz na policjanta to wyczuje czy go robisz w ch... no i wtedy poleci po Tobie po całości. Sprawdzi Ci zawartość kieszeni (w tym portfela, saszetki z dokumentami), bagażu, który przewozisz i tylko sobie narobisz dodatkowych kłopotów. Jak sobie zażyczysz to nawet i kopię protokołu z takiej czynności otrzymasz na pamiątkę :-) Z tym, że w takim wypadku nie liczył bym na to, że taka kontrola zakończy się mandatem za nieokazanie dokumentu tylko wnioskiem do sądu za wszystkie możliwe ustalone czyny w wyniku tej kontroli. To i nie zdziw się jak z dwa trzy zdania we wniosku będą dla tzw. "wzmocnienia wniosku". Nie jeden kierowca próbował cwaniakować w trakcie kontroli, ale nielicznym wyszło to na dobre. W większości wypadków taki kierowca przy kolejnej kontroli spuszcza głowę i zgadza się na wszystko.
Nie traktuj mojej wypowiedzi jako personalnej wycieczki, też "noszę orzełka" i wiem jakie są realia na drodze i służbie;) też nie znoszę cwaniactwa tylko to sie tyczy obu stron jak i obywatela i f-sza a z tym to już jest smutno! Przepisy są jakie są a f-sz nigdy nie przyzna się że czegoś nie wie lub nie zna;) PJ nie jest dokumentem tożsamości więc nie ma obowiazku posiadać przy sobie, nie znam przypadku by ktoś "szukał" delikwenta który mówi ze zapomniał PJ ;)

Wysłane z mojego GT-I9205 przy użyciu Tapatalka
Zresztą nie jestem pewien ale w przypadku 50+ w zabudowanym to raczej MK odpada (zresztą to jest dobra wola f-sza że wypisze;) ) czy zatrzymania uprawnień nie należy traktowac aby jako środka karnego i w tym przypadku nie mozna wystawiać MK (nie wnikam w "należałoby orzec czy orzeka" i jest to decyzja administracyjna a nie środek -- nie jest wpisany do KW;) ) tak czy inaczej cwaniaczenie może się okazać pomyłką;) Zresztą moim zdaniem 50+ to już jest słuszny wynik i trzeba karać;)
 #12578  autor: fireinair
 26 lut 2016, 09:14
To i ja dodam coś od siebie :D
"Kierowco, jeśli policjant zatrzyma cię za przekroczenie prędkości, to jeszcze nie koniec świata! Jeżeli kwestionujesz zasadność zatrzymania, możesz nie przyjąć mandatu i skorzystać ze ścieżki odwoławczej. Policjant przekazuje sprawę do starosty, który wydaje decyzję o odebraniu prawa jazdy. Policjant powinien również w ciągu 7 dni przekazać sprawę do sądu, jednak zazwyczaj tego nie czyni. Wtedy natychmiast składamy do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa o niedopełnienie obowiązków służbowych. Jeśli w końcu sprawa trafi do sądu, możemy podważyć wiarygodność urządzenia, którym dokonywano pomiaru prędkości. Jeśli była to Iskra-1 lub laser ULTRALYTE LTI 20-20 to mamy duże szanse na wybronienie się z zarzutów. Urządzenia te są kwestionowane przez polskie sądy i na podstawie ich wskazań kierowcy nie można ukarać mandatem karnym. Nawet, jeśli sąd wyda wyrok niekorzystny, istnieje droga odwoławcza. Dopiero po uprawomocnieniu się wyroku sprawa trafia do starosty, który wydaje decyzję o zatrzymaniu prawa jazdy. Od tej decyzji również możemy się odwołać, tym razem do samorządowego kolegium odwoławczego. Dopiero, kiedy ten organ podtrzyma decyzję starosty, wtedy rzeczywiście prawnie można odebrać prawo jazdy kierowcy. Jednak ta ścieżka trwa, jak policzyli prawnicy minimum 63 dni. Do tego należy dodać czas na doręczenie pism i opóźnienia poczty i może się okazać, że miną właśnie 3 miesiące od daty zatrzymania przez policję, czyli dokładnie tyle, na ile zawieszono nam prawo jazdy! W tym czasie możemy jeździć samochodem narażając się wyłącznie na 50 złotowy mandat za brak dokumentów w czasie kontroli. Nie dostaniemy za to nawet punktów karnych."

W przypadku braku prawa jazdy przy sobie dostaniemy w przypadku przekroczenia prędkości o ponad 50 km/h wezwanie o dostarczenie dokumentu do wydziału komunikacji.

Droga sądowa i odwoławcza dla kogoś kto dużo jeździ lub kogoś kto lubi się w to bawić zakładając , że rzeczywiście przekroczył prędkość o ponad 50 km/h.

Jak napisał @ rybsztein po zatrzymaniu mamy faktyczne około 2 miesiące bez uprawnień i przez jakiś czas po zatrzymaniu możemy jechać tracąc przy kontroli 50 pln z brak dokumentu.
 #12592  autor: kwach1982
 26 lut 2016, 11:37
fireinair pisze:To i ja dodam coś od siebie :D
"Kierowco, jeśli policjant zatrzyma cię za przekroczenie prędkości, to jeszcze nie koniec świata! Jeżeli kwestionujesz zasadność zatrzymania, możesz nie przyjąć mandatu i skorzystać ze ścieżki odwoławczej. Policjant przekazuje sprawę do starosty, który wydaje decyzję o odebraniu prawa jazdy. Policjant powinien również w ciągu 7 dni przekazać sprawę do sądu, jednak zazwyczaj tego nie czyni.
7 dni na przekazanie a czynności wyjaśniające to 1 m-c ;) pomysł "fajny" z tym 50+ niestety wykonanie już co najmniej słabe :)

Wysłane z mojego GT-I9205 przy użyciu Tapatalka
Ostatnio zmieniony 26 lut 2016, 12:56 przez metalman, łącznie zmieniany 1 raz. Powód: Post był kompletnie nieczytelny...
 #12627  autor: rybsztein
 26 lut 2016, 15:28
Z tymi 63-dniami to oczywicie bzdura kompletna. Decyzja wydawana przez starostę ma rygor natychmiastowej wykonalnoci i pisanie odwołań w żaden sposób nie wstrzymuje zawieszenia prawa jazdy.

Pomysł tym 50+ nie jest fajny, bo jest całkowicie sprzeczny z konsytucją. Albo postępowanie mandatowe albo administracyjne, a nie jedno i drugie i to w dodatku bez ŻADNEJ możliwosci odwołania. Nawet prawomocny wyrok sądu uniewinniający obwinionego nie skutkuje oddaniem prawa jazdy! Nawet w takim przypadku kierowca nie będzie mógl prowadzić samochodu. Cały ten projekt 50+ to jeden wielki bubel prawny, zrobiony pod publiczkę.
fireinair pisze:Jak napisał @ rybsztein po zatrzymaniu mamy faktyczne około 2 miesiące bez uprawnień i przez jakiś czas po zatrzymaniu możemy jechać tracąc przy kontroli 50 pln z brak dokumentu.
Nie zrozumielismy się. W momencie zatrzymania PJ zaczynają liczyć się 3-miesiące kary. Policja przekazuje wniosek o zatrzymanie uprawnień do Starosty, a ten wysyła do nas pismo informując, że mamy prawo do uczestniczenia w całym procesie i mamy prawo składać wyjasnienia etc. na co mamy bodajże 7 dni od otrzymania w/w pisma. Oczywiscie odwołanie nic nie da, bo urzędników ze starostwa nie interesują fakty samego zatrzymania (że fotoradar w nieoznakowanym samochodzie, że iskra, że to, że tamto), a jedynie wniosek jaki wpłynął od policji. Po otrzymaniu (lub nie) naszego pisma Starosta wyda decyzję o zatrzymaniu uprawień. Potrwa to ok. 3-4 tyg. Od tego momentu nie wolno już jeździć samochodem do końca 3-miesięcy od zatrzymania blankietu. Jesli nie oddalismy go od razu, to zacznie nam się liczyć od momentu jak go dostarczymy, dlatego cwaniakowanie, że się go nie ma nic nie da, wręcz wyjdziemy na tym gorzej, bo tak 3-4 tyg. możemy jeździć narażając się jedynie na mandat za brak PJ w momencie kontroli.

W przypadku, jesli mandatu nie przyjmiemy, to mamy prawo wnioskować w odpowiedzi na pierwsze, wspomniane wyżej, pismo o zawieszenie procedury do otrzymania prawomocnego wyroku. Jesli ten nie będzie korzystny, to tylko wydłużymy oczekiwanie na koniec kary. Jesli będzie korzystny, to skróci nam to okres oczekiwania, ale znając polskie sądy, to taka gwarancja nie istnieje, więc lepiej nie przyjąć mandatu ale niech kara zawieszenie sobie leci (zwłaszcza, że kara najpewniej mnie nim sprawa do sądu trafi lub ten wyda wyrok).

Co do słusznosci samego pomysłu zawieszania prawa jazdy za 50+ w terenie zabudowanym. Tak, ale tylko pod warunkiem, że będą uwzględnione okolicznosci łagodzące. W tej chwili zawożenie rannego, umierającego, dziecka itd. do szpitala i przekroczenie prędkosci o 50+ w tz również skutkuje zatrzymaniem prawka. Co więcej - mamy prawo w momencie zatrzymania przez nieoznakowany pojazd policji żądać od policjanta jądącego na miejscu pasażera zatrzymania prawa jazdy kolegi, który prowadził i będzie on to musiał zrobić, bo jesli nie, to możemy to zgłosić do prokuratory jako niedopełnienie obowiązków służbowych. Taki policjant również na 3-miesiące straci prawko, a ustawa tak jak w naszym przypadku, tak w przypadku policji nie przewiduje wyłączen czy jakiejkolwiek formy odwołania i nie będzie mógł on pracować w drogówce. Kolega tak zrobił, to mu szybko odpuscili winę i nie zatrzymali mu prawka.
 #12639  autor: jablkot
 26 lut 2016, 17:14
mi chodzi o to, że jeśli popełniłeś wykroczenie to bierzesz to na klatę, a nie próbujesz jakichś różnego typu podchodów i cwaniakowania. Jeśli się nie zgadzasz z decyzją policjanta to nie przyjmujesz mandatu i sąd rozstrzyga. Co do kwesti PJ i 50+ w terenie zabudowanym to jak na moje takiego przepisu być nie poeinno, ale jak już jest to wszyscy mają obowiązek tego przestrzegać.
 #12640  autor: Wiki
 26 lut 2016, 17:20
Ja nie wiem nad czym wy tu płaczecie ze zabierają prawko na 3 miesiące za 50+ w mieście. Wierzcie mi ze za mniejsze przekroczenia w Niemczech traci sie na dłużej prawko a za 50+ w terenie zabudowanym możesz dostać wyrok i bransoletkę na nogę a jak masz szczęście to zdajesz powtórnie egzamin ale oczywiście nie odrazu


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
 #12654  autor: rybsztein
 26 lut 2016, 19:51
Wiki tu nikt nie płacze nad zatrzymywaniem prawka na 3-miesiące, tylko, że cała ustawa to bubel prawny, naszpikowany błędami, która jest przede wszystkim niezgodna z konstytucją. Fotoradar nieoznakowanego pojazdu nie pokazuje prędkości Twojej tylko radiowozu a jest różnica czy ktoś jechał na "50-tce" 99 czy 101 km/h prawda? Policja Ci mówi 101, ty 99, a prawko i tak zostaje Ci odebrane. Nawet jak nie przyjmiesz mandatu. To jest według Ciebie fair? Zobaczymy czy będziesz tak gadał jak Ci się tak trafi. 99 a 101 to mała różnica, a błąd pomiaru może w przypadku takiego mierzenie prędkości spokojnie wynosić i ze 20 km/h, bo jeszcze się taki nie urodził, co by na odcinku kilkuset metrów był w warunkach miejskich w stanie jechać za szybko jadącym samochodem metr w metr.
 #12675  autor: Wiki
 26 lut 2016, 21:28
Stram sie w terenie zabudowanym nie jeździć szybciej niż 80 i jeżeli stracę to napewno sie nie będę tym chwalił bo nie jest to powód do dumy. A to ze ustawa ma wady to tak samo jak wszystko w tym kraju ale przepisy są przepisami i jakie by nie były to naszym obowiązkiem jest ich przestrzegać


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
 #12678  autor: kwach1982
 26 lut 2016, 21:47
Każdy z nas będzie miał swoje zdanie/opinie na ten temat, cóż przepis jest i niestety f-sz "musi" go egzekwować. A ogólnie mamy "państwo prawa i . . . "

Wysłane z mojego GT-I9205 przy użyciu Tapatalka
 #12747  autor: KiDMaN
 27 lut 2016, 12:34
Panowie temat z wymigiwaniem się od mandatu za +50 i artykuł który wkleiłem nie miał na celu by to robić. Jak ktoś przekroczy +50 w zabudowanym to powinien brać na klatę konsekwencje. Bardziej chodziło o dziury w prawie jakie są w związku z tym przepisem. My sobie tu dyskutujemy na ten temat, wyciagamy i dzielimy się wnioskami, ale to My. Teraz jakiś młody człowiek ktoremu tata kupił powiedzmy BMW naczytał się takiego artykułu i sądzi że jest bezkarny. Co zrobi? Będzie jeździł jak chciał w zabudowanym bo przecież i tak mu nic nie zrobią. Zanim spotka się z rzeczywistością i go policja złapie, może spowodować wypadek i nie tylko sobie problemów narobić.
Dyskuje przesunął bym na tor błędnej ustawy lub tego typu artykułów w gazetach. Oczywiście trzymamy się cały czas głównego wątku policji straży miejskiej mandatów itp ale to bardzo związane ze sobą tematy.



Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka
 #13409  autor: grzech1991
 02 mar 2016, 17:00
https://www.youtube.com/watch?v=WpLJcgRLzyc

Chciałbym aby u nas tak było.
Ostatnio zmieniony 03 mar 2016, 09:06 przez metalman, łącznie zmieniany 1 raz. Powód: Dodano brakujące znaczniki [url] [/url] do linków.
 #13422  autor: fireinair
 02 mar 2016, 17:36
Wiki pisze:Stram sie w terenie zabudowanym nie jeździć szybciej niż 80 ... przepisy są przepisami i jakie by nie były to naszym obowiązkiem jest ich przestrzegać


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Sam sobie przeczysz bo w terenie zabudowany raczej tych 80 km/h nie można czyli już łamiesz OBOWIĄZEK PRZESTRZEGANIA PRZEPISÓW.

Też nie mam na celu pochwalać szybko jazdę w terenie zabudowanym tylko ten " teren " w jednym miejscu ma sens a w drugim nie a w Polsce takie miejsca są często wykorzystywane na kontrole drogowe co w powiązaniu z tym co napisał @rybsztein z pomiarami można z kierowcą zrobić co się chce jeżeli nie trzyma się tych 50km/h .
 #13427  autor: Wiki
 02 mar 2016, 17:53
Panowie ale taka sama dyskusje można prowadzić na temat tego ze trzeźwe poranki są nie legalne bo policjant może jedynie podczas ujawnienia wykroczenia lub jeśli istnieje podejrzenie być pod wpływem środków odurzających i wybaczcie popieram jedno i drugie bo może nauczy nas to ze jazda z prędkościom 50+ w mieście jest nie bezpieczna


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
 #13433  autor: Kimi
 02 mar 2016, 18:39
Jak ja uwielbiam wprost, fanatyków bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Te ich buńczuczne zapewnienia o przestrzeganiu przepisów.
Marzy mi się przeprowadzenie eksperymentu z takim gościem. Coś podobnego do egzaminu na prawo jazdy. Polegałoby to na przejechaniu kilkudziesięciu kilometrów drogą krajową. Mam nawet taki fragment trasy upatrzony.
Zrobiłoby się materiał filmowy, a potem przeanalizowało pod kątem wszelkich przepisów drogowych.