• Wada ukryta..

Moderatorzy: metalman, Wochu

 #118736  autor: MariuszKatowice
 21 cze 2019, 09:46
Witam Panowie 😀
Miesiąc temu kupiłem Fiata Bravo 1.4 T-Jet 150km 2008r. Tydzień po zakupie okazało się ,że są do wymiany łożyska i parę innych rzeczy w słynnej skrzyni m32 😀 Cała impreza kosztowała mnie prawie 3500zł, poprzedni właściciel umywa ręce i mówi ,że było dobre 😂 oczywiście standardowo kupiłem jako w pełni sprawny ,bez wkładu finansowego haha 😀

Jak myślicie co robić ? Olać sprawę czy iść z tym do sądu ? 😊 Wiem ,że sprawa będzie trwała latami ale nie o pieniądze tu chodzi tylko trochę się po prostu wkurzyłem...
Oczywiście nie mam zamiaru babrać się z tym sam tylko poszukać typowo "motoryzacyjnego" adwokata ,który się za mnie tym wszystkim zajmie.
Miał ktoś może taką przygodę ? Co doradzicie ?
Z góry bardzo serdecznie dziękuje 😊
 #118741  autor: Cwiara
 21 cze 2019, 11:00
Najwięcej jest uzależnione od tego jakie zapisy są w umowie KS pod którymi złożono podpisy przez strony transakcji :|
 #118936  autor: Toolbox
 25 cze 2019, 11:44
Panowie, przepisy o rękojmi za wady fizyczne rzeczy są jednoznaczne i wiek rzeczy (w tym przypadku samochodu) nie ma nic do rzeczy. Rękojmia to nie gwarancja, tak samo chroni rzeczy nowe jak i stare. Dotyczy też sprzedawców nieprofesjonalnych, konsumentów, itp. Jeśli sprzedawca informuje kupującego, że coś jest do naprawy (i może to udowodnić że poinformował) to nie ma tematu. Jeśli wada ujawnia się po zakupie to rękojmia obowiązuje niezależnie od wiedzy sprzedającego. Tłumaczenie sprzedawcy, że on sam nie wiedział o wadzie nie ma znaczenia, bo tym bardziej skoro nie wiedział to nie uprzedził kupującego i kupujący też mógł nie wiedzieć o wadzie tkwiącej w rzeczy sprzedanej. Nadto jeśli wada wynika tak jak w tym przypadku z takiej a nie innej skrzyni to tym lepiej dla kupującego bo nie będzie musiał wykazywać że sam zepsuł skrzynię po zakupie np. przez złą eksploatację. Inny problem jest taki, że kupujący po ujawnieniu się wady powinien był zawiadomić o tym sprzedającego, który miał prawo wadę niezwłocznie usunąć. Kupujący mógł też odstąpić od umowy jako że wada była istotna. Tego nie zrobił i teraz po naprawie będzie miał trudniej z dochodzeniem roszczenia ale nadal ma szansę. Może domagać się obniżenia ceny zakupu o wartość naprawy (składa oświadczenie o obniżeniu ceny), oczywiście sprzedający nie zapłaci więc sprawa trafi do sądu. Jeśli ma fakturę za naprawę, jest ktoś kto to naprawiał to może dowieść poniesiony koszt choćby przez zeznania mechanika i fakturę.

Natomiast problem jest gdzie indziej - wartość przedmiotu sporu (te 3,5K zł) jest na tyle niska, że operacja będzie dla nabywcy nieopłacalna bo nie znajdzie adwokata czy radcy prawnego który zrobi mu to za stawkę urzędową (stawka ministerialna to 900 zł jeśli jest wyrok, 600 zł jeśli skończy się na nakazie zapłaty) bo realnie brutto za taką sprawę na Śląsku trzeba dać min 2500,- zł. Więc nawet jeśli znajdzie prawnika to po wygraniu wyjdzie praktycznie na zero. Prawda jest taka, że pozwy na kwoty poniżej 5K zł rzadko kiedy się opłacają, chyba że ktoś się reprezentuje sam i mu się uda wygrać.
 #118963  autor: Cwiara
 25 cze 2019, 20:02
Lepiej bym tego nie ujął.
Dodam tylko że na "wyłączenie" rękojmi z tytułu Umowy kupna/sprzedaży przedmiotu używanego muszą się zgodzić dwie strony transakcji pomiędzy osobami fizycznymi na zasadzie oświadczenia.
Nawet zakupu przedmiotów używanych na alledrogo to dotyczy jeżeli sprzedający nie zastrzegł tego wyłączenia w informacji dla kupującego a ten zapoznał się z nią i dokonał zakupu.
 #118969  autor: quadrifoglio990
 26 cze 2019, 01:21
Czyli jeżeli jest tak jak piszecie to sprzedaż auta niedługo w ogolę nie będzie możliwa :shock:
Wystarczy kupić jakiś szrot za powiedzmy 5000zł po tygodniu pojechać do sprzedającego żeby przeprowadzał generalny remont samochodu i doprowadzał go do stanu fabrycznego bo nie może mieć wad. Ewentualnie przez tydzień poupalać i mu oddać auto jak nie będzie chciał naprawić. Rozumiem wady które ukrywa np. handlarz albo nawet osoba prywatna ale jeżeli się jej udowodni że o nich wiedziała. Ale wymaganie od przysłowiowego "Kowalskiego" aby znał swoje auto w 100% i nawet nieświadomie o tym nie poinformował kupującego to już paranoja zaczyna się robić.
 #118974  autor: MariuszCLX
 26 cze 2019, 12:13
Niestety podamy w skrajność od gwarancja do bramy, widziały gały co brały do praktycznie próby wyłudzenia(forma rękojmi i wyroki sądów będą prowadzić do nadużyć tym razem ze strony kupujących). W tym przypadku sprzedający powinien prawidłowo wyłączyć odpowiedzialność z tytułu rękojmi w umowie, najlepiej też wymienić podzespół jak M32 dla którego zużycie jest charakterystyczne powyżej określonego przebiegu. Należy pamiętać, że wyłączenie rękojmi nie chroni przed zatajeniem historii wypadkowej pojazdu czy uszkodzeń podzespołów wpływających na bezpieczeństwo poruszania się jak np.: układ hamulcowy.
 #118975  autor: Toolbox
 26 cze 2019, 13:07
W przypadku sprzedaży gdy nabywcą jest konsument wyłączenie rękojmi jest możliwe tylko w przypadkach przewidzianych przez przepisy szczególne, jest natomiast możliwe w umowie pomiędzy przedsiębiorcami ale musi wyraźnie wynikać z umowy (nie wystarczy zapisek na FV że strony wyłączają rękojmię).

Dlatego warto w umowie sprzedaży wypisać dokładnie wszelkie stwierdzone wady czy usterki pojazdu i ewentualne konieczne do wykonania naprawy. Nie trzeba pisać np. że auto ma rysę która jest widoczna dla kupującego.

Można też próbować się zabezpieczyć dodatkowym opisem - np. silnik, skrzynia biegów, zawieszenie, układ hamulcowy są w stanie adekwatnym do przebiegu samochodu i mogą wymagać napraw, konserwacji, wymiany elementów eksploatacyjnych i stałych itp. o czym sprzedawca poinformował nabywcę. Nie jest to złoty dupochron ale jednak w razie sporu sądowego może pomóc sprzedawcy.
 #118985  autor: PawelPawel
 26 cze 2019, 17:56
Stan techniczny wynika wprost z ceny . Nikt bez powodu nie daje takiej a nie innej ceny. Jezeli ktos uwaza ze 10 letnie auto mocno sredniej klasy bedzie igiełka do ktorej nie nalezy dokladac nic ponad choinki na lusterko to niech spowrotem wraca na rower. Sprzedałem w swoim życiu kilkadziesiat samochodów - żeby nie powiedziec około setki. Trzech - słownie TRZECH wróciło po czasie ze "panie jakto". Dwóch zrozumiało telefonicznie ze chyba sie z głupim widziało , od trzeciego czekam od 8 lat na pozew ;) Jeżeli auto nie jest ewidentnie lepianką po przygodzie z tirem i zostalo to zatajone w jakis ordynarny sposob to wiekszosc spraw mechanicznych w starych samochodach nabywcy biora na klate - a sprawy typowe dla danych samochodów tak jak w/w tjet i skrzynia m32 są pewne jak stolec o poranku. Jezeli ktos kupuje auto bo ladne żółte i fajne ma radio no to daleko z takim podejsciem nie zajedzie.