• Odszkodowanie po wypadku - pytanie grzecznościowe

Moderatorzy: metalman, Wochu

 #86989  autor: ZajcuNS
 26 lut 2018, 18:43
Witam
Po pierwsze zaznaczę że nie chodzi o mnie a o mojego dobrego kolegę który też jeździ fiatem i pech chciał że miał kilka dni temu kolizję. Na szczęście nie z jego winy. Ma kilka pytań, a że wiem że na forum mamy dużo ogarnięty ludzi stwierdziłem że zapytam Was, może ktoś zna odpowiedź na jego pytanie

Cytuję: Auto po wypadku, szkoda naprawiana z oc sprawcy jest możliwość stwierdzenia szkody całkowitej. Po rozmowie z właścicielem serwisu z którym ubezpieczalnia współpracuje, dostałem informację, że nawet jeśli zostanie stwierdzona szkoda całkowita, mam prawo żądać naprawy, którą oni wykonają. (z ich strony to podobno jest trochę więcej papierkowej roboty, z mojej nic). Na ile taka naprawa ma sens, czy mi sie to opłaca, czy auto może nie zostać naprawione w całości (wartość auta będzie taka jak przed naprawą, mimo że nie zostanie do końca naprawione)
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Z góry dzięki w jego imieniu :)
 #86990  autor: wrotecki
 26 lut 2018, 18:51
Kwestia jest chyba tylko jedna ..kwoty. W drugą stronę pytanie na ile auto dostało, dla mnie jak w aucie poszły podłużnice to bym nie robił.
 #86992  autor: ZajcuNS
 26 lut 2018, 18:59
Kumpel mówi, że nawet poduszki nie wybiły. Większość auta "schowała" się pod naczepą (1. zdjęcie). Podłużnice są raczej w całości. Nawet belka z przodu jest nienaruszona. Co do "kasy" to jeszcze nie dostał informacji co i jak.

Jeśli o istotne to Punciak z 2007 roku 1.3 diesel. Kupił go 2 lata temu za jakieś 11k
 #87009  autor: rybsztein
 26 lut 2018, 20:05
Nie ma czegoś takiego jak całka z OC sensu stricte. Ubezpieczyciel musi płacić i tyle. Jeśli podłużnice całe to robić i jeździć albo sprzedać. Jak nie są całe to albo brać kasę (będzie mniej niż wyjdzie naprawa) albo naprawiać i jeździć (kwestia indywidualna).

Pojszło z Szajsunga S5 Neło


 #87020  autor: Maciek51
 26 lut 2018, 21:39
Nie do końca się z Tobą zgodzę. W przypadku "tańszych" aut całka jest wręcz na rękę ubezpieczalnią. Przykład znajomego: żona miała kolizję Renault Clio - przetarty cały bok, wg ubezpieczalni koszt naprawy wyniósłby 8 tysięcy (policzyli po najwyższych stawkach), a rynkowa wartość auta to 6,5k. Więc chcieli mu wypłacić jakoś 3 tysiące, bo na 3,5 wycenili wrak. Odwoływał się, znalazł jakiś speców zajmujących się wojowaniem z ubezpieczalniami i wyszedł na swoje. Auto zostało naprawione i jego żona nadal nim jeździ.
Sorry za lekkie odejście od tematu.
 #87137  autor: marajan
 28 lut 2018, 07:03
Ja również polecam gości od walki z ubezpieczeniami. Jest tyle różnych opcji odszkodowania o których „zwykli” ludzie nie maja pojęcia. Warto próbować


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
 #87139  autor: rybsztein
 28 lut 2018, 07:28
Maciek jeśli jest szkoda z OC sprawcy to ubezpieczyciel nie ma prawa nas do niczego zmuszać. Oddajemy samochód do warsztatu na naprawę bezgotówkową i nawet jak samochód wart 3 tys a naprawa 15 to ubezpieczyciel musi płacić (oczywiście jest amortyzacja ale ceny katalogowe i rabaty producentów są tak skalkulowane, że to nie jest problem). Prawo mówi jasno w przypadku napraw z OC. Całki są przy AC bo tutaj prawo niczego ubezpieczycielom nie narzuca a Ci zasady ustalają w OWU i całka jest najcześciej gdy naprawa przekracza 70% wartości auta. Przy OC NIE ma czegoś takiego.

Pojszło z Szajsunga S5 Neło


 #87190  autor: Maciek51
 28 lut 2018, 18:53
Warsztat dopóki nie dostanie "zielonego światła" z ubezpieczalni nie naprawi auta bezgotówkowo. Dopóki kosztorys naprawy nie zostanie zatwierdzony to nie ruszą samochodu. A przykład, który podałeś to już totalna abstrakcja. Ba zdarza się tak, że, np. ASO każą sobie dopłacać za naprawę, dlatego należy też czytać uważnie umowę przed oddaniem auta.

Zazwyczaj naprawa bezgotówkowa wygląda tak:
http://oszustwowarsztatu.pl/procedura-n ... otowkowej/
jedynie co to kwestia 70% wartości auta odnosi się do AC
 #87217  autor: rybsztein
 28 lut 2018, 22:11
Ile razy naprawiałeś samochód ze szkody z OC sprawcy np. w ASO bezgotówkowo? Ja tylko swoje Bravo robiłem 4 albo 5 razy i zawsze 3-4 dni trwało wszystko. Chyba nie wiesz jak to w ogóle działa, opierasz się na jakiś artykułach z internetów jakby tam zawsze pisali prawdę. Jest KOLOSALNA różnica miedzy OC i AC a wlepiony przez Ciebie artykuł dotyczy szkody z AC i w przypadku OC to co jest tam napisane NIE sprawdza się. OWU ma znaczenie tylko przy szkodzie z AC, przy OC Cię nie interesuje. Interesuje prawo obowiązujące w tym kraju.

Audatexy i inne g... nie mają NIC do rzeczy w przypadku szkody z OC dlatego, że naprawa powinna odbywać się na oryginalnych częściach i obowiązują cenniki dealerskie a nie uśrednione ceny zamienników. Prawo mówi jasno, że nie możesz być poszkodowany w wyniku sytuacji, gdy ktoś uszkadza twój pojazd. Oczywiście, jak wspomniałem stosuje się amortyzację części, jednak, jak też wspomniałem, ceny dealerskie są tak skalkulowane, żeby nawet z amortyzacją ASO wyszło w zupełności na swoje, do tego 170 zł netto roboczogodzina pracy określana z góry, czyli lakierowanie maski np. 4 godziny, a zajmuje to godzinę. ASO liczy 640zł, kiedy prawdziwy koszt to 1/10 tego - podaje przykładowo, wartości mogą być różne ale zasada pozostaje ta sama.

Dlaczego w takim ASO trwa to 3-4 dni? Oczywiście może nie w każdym, ale taki warszawki Carserwis ma podpisane umowy z większością ubezpieczycieli i sami dokonują oględzin, nikt od ubezpieczyciela nie przyjeżdża, chyba, że uszkodzenia są w znacznej mierze ukryte i wychodzą bo demontażu blach, to czasem przyjeżdżają ale najczęściej wszystko opiera się na dokumentacji zdjęciowej (praca rzeczoznawców to też koszt, którego ubezpieczyciel chce uniknąć). Masz porysowany zderzak, uszkodzony błotnik - ASO się nie pitoli - lakierują zderzak, błotnik wymieniają na nowy, ori, lakierują. Po 3-4 dniach wydają samochód a sami sobie wszystko z ubezpieczycielem ustalają, ale wiele ustalania nie ma, bo jak wcześniej wspomniałem, stawki są z góry ustalone, ceny z cenników i koniec. Nie może ubezpieczyciel żądać wymiany na zamiennikach, nie może żądać prostowania blach i używania szpachli, bo taka naprawa obniża wartość pojazdu a jako poszkodowany, jak wcześniej wspomniałem (często to powtarzam), nie możesz być w zaistniałej sytuacji w żaden sposób stratny.

Są tacy co się jeszcze ciągają po sądach dochodząc strat na psychice, czy strat w związku z unieruchomieniem auta, jest coraz więcej firm, które się w tym specjalizują i robią wszystko w naszym imieniu.

A dopłaty do naprawy to na jakiej podstawie? Przy OC? W żadnym wypadku. Przy AC - owszem, ot przy całce. Ale to informacja jest przed naprawą a nie po, zresztą to i tak dotyczy AC, więc nie ma co o tym dyskutować, bo temat dotyczy szkody z OC.
 #87244  autor: ZajcuNS
 01 mar 2018, 11:39
@rybsztein Czyli rozumiem z tego co piszesz że jeśli kumplowi powiedzą szkoda całkowita, masz pan tu 5tysięcy i spadaj to co ma powiedzieć? Że on jest tu poszkodowany i żąda pełnej naprawy z OC sprawcy? Czy jak?
 #87255  autor: rybsztein
 01 mar 2018, 13:04
Ubezpieczyciel przedstawi swoją "ofertę" ale ona nie jest w niczym wiążąca (robiona jest na podstawie Eurodatexów i w chorych stawkach za roboczogodzinę). Znajomy niech wstawia po prostu samochód do ASO i robi bezgotówkowo - tam podpisze stosowne oświadczenia i sprawę przejmie ASO. Zostanie mu jedynie odebranie samochodu po naprawie.

Ważne by się dowiedział przed wstawieniem czy warsztat (piszę ASO, ale nie musi to być ASO, może to być dowolny warsztat blacharsko-lakierniczy) ma umowy podpisane i sam dokonuje oględzin, czy za każdym razem muszą czekać na rzeczoznawcę zakładu ubezpieczeniowego, bo wtedy faktycznie, jeśli jest sporo uszkodzeń, które wychodzą w czasie demontowania kolejnych elementów, przedłuża niepotrzebnie cały proces.

Oczywiście niech na czas naprawy (od momentu unieruchomienia samochodu do dnia, w którym można go odebrać po naprawie; nie na "technologiczny czas naprawy" jak wciskają ubezpieczyciele!) bierze samochód zastępczy - sporo wypożyczalni samochodów ma taką usługę, czy firmy specjalizujące się w wypożyczaniu samochodów na czas naprawy z OC sprawcy (tam też podpisuje się stosowne oświadczenia i resztą zajmuje się dana firma).