Co prawda nie dziś, a w piątek. Jechałem z moją do teściów, 7mką, trasa 160 km na północ od Wawy. Za Płońskiem kończy się dwupasmówka i jest zwykła szosa jednojezdniowa, dwukierunkowa. Co zauważyłem... Większość kierowców tirów, jeździ/jeździła tak, aby woda z kolein waliła strumieniem na samochody jadące z naprzeciwka. Widzę z daleka, że tir z naprzeciwka jedzie normalnie(koła między koleinami), przede mną jeszcze jedno czy 2 auta... Zbliżamy się, a ciężarówka wjeżdża w koleinę na krótko zanim się miniemy i leje. Wyglądało to na celowe działanie, jakby się zmówili. Co tir to struga wody po autach przede mną lub na nas. Okno miałem zamknięte.
Sporo tamtędy jeżdżę i zdarzało się dostać wodą, ale ostatnio było kuriozum. Mało który nie lał.
To jakaś ich nowa zabawa, trend? Spotkaliście się z tym?
Dodano po 3 minutach 3 sekundach:
Ogólnie miałbym to w d..., ale podczas zajścia przez krótką chwilę nie widzisz nic. Stąd pytanie, gdyż wówczas wesoło nie jest.
Gt14, Fmic180, dp decat+przelot 2,5", big brake P+T (+hel).